Przy przyznawaniu grantów firmom związanym z rodzina Szumowskich mogło dojść do korupcji. W kwietniu 2016 r. minister nauki Jarosław Gowin zawiadomił o tym CBA. Jednak pół roku później powierzył Łukaszowi Szumowskiemu stanowisko wiceministra.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
"Proszę o podjęcie czynności mających na celu (…) zbadanie, czy przy planowaniu i realizacji przedsięwzięć z grupy BRIdge nie doszło do zachowań i zdarzeń o charakterze korupcyjnym" – taka była treść pisma z 27 kwietnia 2016 r. Jarosława Gowina do szefa CBA. Dotarli do niego Michał Szczerba i Dariusz Joński z Koalicji Obywatelskiej, którzy prowadzą poselską kontrolę w resorcie nauki.
Gowin zaznaczył, że jego resort nie ma możliwości prowadzenia śledztwa, prosił więc, by to CBA zajęło się sprawą. Domagał się, by zweryfikowało ono "dokonaną przez NCBR selekcję beneficjentów w ww. przedsięwzięciach, w szczególności powiązań, jakie mogły wystąpić między wybranymi podmiotami a ekspertami".
Gowin nie wymienił wprost spółek powiązanych z Szumowskimi, ale pisał o programach, w ramach których dostały one z Narodowego Centrum Badań i Rozwoju dofinansowanie. Chodzi o programy BRIdge Classic i BRIdge Alfa.
Wyniki kontroli BRIdge Classic były miażdżące, o czym pisano już wcześniej: "zawarto jedną umowę z podmiotem, w którym osoby kluczowe dla realizacji projektu oraz udziałowcy byli jednocześnie ekspertami dokonującymi oceny pozostałych wniosków".
W ramach BRIdge Classic złożono do NCBR aż 74 wnioski o wsparcie finansowe. Ostatecznie dostał je tylko jeden projekt: złożony przez spółkę Simplicardiac, w której udziały ma spółka Szumowski Investments należąca do Marcina Szumowskiego, brata ministra zdrowia, i Anny Szumowskiej, żony ministra (wcześniej właścicielem udziałów był Łukasz Szumowski).
W piśmie Gowina pada kwota 1,3 mln. Prezes Simplicardiac Andrzej Białkowski-Miler twierdzi, że wynosiła o 100 tys. mniej. Sama pożyczka miała być nielegalna – bo ustawa o NCBR nie przewiduje udzielania takiej formy wsparcia. Nie lepiej wypadła ocena BRIdge Alfa. Według kontrolerów NCBR cechowała w tym wypadku "dowolność w przyznawaniu środków publicznych". 16 mln zł z tego programu dostała w 2014 r. spółka Life Science Innovations, w której udziały także ma Szumowski Investments.
"Wyborcza" zapytała CBA, jakie działania podjęło po otrzymaniu pisma Gowina i czy komukolwiek przedstawiono zarzuty. Jednak Biuro nie odpowiedziało na te pytania.
"GW" poprosiła także o komentarz posłów KO, którzy zajmują się sprawą. – Śledztwo stoi w miejscu. Najwyraźniej komuś zależało, żeby afera, w której pojawia się nazwisko Szumowski, nie ujrzała światła dziennego – skomentował Michał Szczerba. – Dymisja ministra Łukasza Szumowskiego to już za mało – dodał Dariusz Joński.