Reklama.
I tym razem na konferencji Rafała Trzaskowskiego dziennikarz TVP, zanim ktokolwiek zdążył zapytać o sprawy, jakie poruszał kandydat na prezydenta, jako pierwszy zadał pytanie. O co? Oczywiście o "śluby i związki partnerskie osób jednopłciowych".
Tak jakby komuś przy ul. Woronicza z uporem godnym lepszej sprawy wydawało się to czymś, co ma ostatecznie "zatopić" największego rywala Andrzeja Dudy. Skutek takich chwytów może być jednak na przykład odwrotny od zamierzonego.
Kandydat KO odpowiedział krótko, ale na temat przy okazji odnosząc się szerzej do sensu zadania pytania. – Odpowiedziałem na to pytanie panu 100 razy, odpowiem jeszcze raz. Jestem za związkami partnerskimi – stwierdził.

Kiedy wybory? Trzaskowski może mieć problem

Marszałek Sejmu Elżbieta Witek zarządziła wybory prezydenckie na 28 czerwca. To utrudnia sytuację Trzaskowskiemu, który dołączył do wyborów po 10 maja. Jednak jako pułapkę można odbierać jeszcze inną zmianę: wzoru kart, na których komitety będą zbierały podpisy dla kandydatów. Zdaniem Patryka Michalskiego z RMF FM, byłaby to "pułapka" lub "test uczciwości" z myślą o Rafale Trzaskowskim. Zwłaszcza że nowe karty nie różnią się podobno zbytnio od swoich poprzedniczek.
Nowy wzór oznacza także, że jeśli podpisy byłyby nielegalnie zbierane, czyli jeszcze przed ogłoszeniem daty wyborów, to będą zakwestionowane przez prokuraturę.

Czytaj także:

PiS zastawiło pułapkę na Rafała Trzaskowskiego? Nie chodzi o czas na zbieranie podpisów