Rafał Trzaskowski musi w ciągu kilku dni zebrać 100 tysięcy podpisów poparcia, by mógł się zarejestrować jako kandydat KO na prezydenta w nadchodzących wyborach. Ma na to czas do 10 czerwca i sądząc po frekwencji w czasie akcji organizowanych przez jego sympatyków, raczej nie powinien mieć z tym problemu. Jedną z osób, które zbierają podpisy dla Trzaskowskiego, jest Donald Tusk.
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.
Napisz do mnie:
bartosz.godzinski@natemat.pl
Pierwsza tura wyborów prezydenckich odbędzie się w ostatnią niedzielę bieżącego miesiąca, czyli 28 czerwca (druga tura dwa tygodnie później, 12 lipca) - to już oficjalne. Komitety wyborcze mają czas na rejestrację do 5 czerwca. Natomiast termin na zebranie przynajmniej 100 tysięcy podpisów dla nowych kandydatów upłynie 10 czerwca.
Ogłoszenie nowego kalendarza wyborczego miało miejsce w środę (3 czerwca), więc PiS nie dał Trzaskowskiemu zbyt dużo czasu na zebranie podpisów, bo zaledwie tydzień. Stąd w całej Polsce (i nie tylko) trwa wielka mobilizacja sympatyków opozycji. W mediach społecznościowych możemy odnotować wysyp zdjęć z prowadzonych akcji zbiórek podpisów.
Podpisy są też zbierane za granicą. M.in. w Brukseli, gdzie wziął się za to Donald Tusk i europoseł Bartosz Arłukowicz. Według byłego premiera w godzinę zebrali 300 podpisów.
Dodajmy, że pozostali kandydaci nie muszą ponownie zbierać podpisów poparcia. W ustawie przyjętej przez Sejm znalazł się zapis, że kandydaci zarejestrowani przez PKW w wyborach prezydenta RP, w których nie odbyło się głosowanie lub Sąd Najwyższy podjął uchwałę stwierdzającą nieważność wyboru prezydenta, po ponownym zgłoszeniu zostają uznani za zarejestrowanych kandydatów w wyborach zarządzonych przez marszałka Sejmu w kolejnym terminie.