
Lem by się uśmiał, bo jego nieśmiertelna maksyma, "nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów, dopóki nie zajrzałem do internetu", kolejny raz idealnie opisuje kuriozalną sytuację, jaką zafundowali nam politycy. Ministerstwo Zdrowia wraz z Ministerstwem Cyfryzacji wypuściło na rynek nową aplikację do walki z covid-19, którą tuż po premierze zaczęły zachwalać w sieci... fejkowe konta nieistniejących profesorów. Wszelkiej maści specjalistami rekomendującymi nowy wynalazek okazały się anonimowe boty, które na dodatek często "lajkują" wpisy prezydenta Dudy podczas tegorocznej kampanii. O co właściwie chodzi?
ProteGO Safe – co to jest, jak działa i do czego służy?
"Aplikacja ProteGO Safe to realna pomoc dla nas wszystkich. Dzięki niej szybciej wrócimy do normalnego życia. Ważne, aby korzystało z niej możliwie najwięcej osób. Zachęć znajomych do pobrania, zainstalowania i korzystania z aplikacji" – podają na rządowej stronie gov.pl twórcy nowego projektu. System ma informować o potencjalnym ryzyku zakażenia koronawirusem. W jaki sposób?Patopromocja z sztuczną twarzą wygenerowaną przez... sztuczną inteligencję
Na czym polega ministerialna wpadka z promocją nowej aplikacji? Okazuje się, że rządowy projekt wzbudził taką sensację w sieci, że aż zaczęto publicznie podważać istnienie osób piszących zbyt przychylne komentarze.Podobnych wpisów z hashtagiem #ProteGO i chwalących aplikację, ze świeżo założonych kont pojawiły się dzisiaj dziesiątki. „Sami profesorzy i doktorzy ;-) Pytanie, gdzie jest faktura za to? ps: Wejdźcie też na profile tych fake-kont i zobaczcie kogo retweetują”.
Aktywności - o których Państwo wspominacie - nie były w żaden sposób przez nas organizowane, czy inspirowane. Naszym celem – co deklarujemy od dawna – jest budowanie zaufania Polaków do aplikacji ProteGO Safe. Jesteśmy przekonani, że można to osiągnąć innymi metodami.