Tomasz U., 27-letni kierowca który pod wpływem narkotyków doprowadził do tragicznego wypadku autobusu, podczas organizowanego kilka miesięcy wcześniej szkolenia otrzymał bardzo pozytywną opinię – pisze Onet. Z ustaleń portalu wynika też, że zatrudniająca go firma nie mogła wiedzieć o wcześniejszych wykroczeniach drogowych kierowcy.
"Czuje doskonale ruch drogowy, zdecydowanie nadaje się do jazdy na autobusach przegubowych 18-metrowych" – tak brzmi opinia wystawiona Tomaszowi U. po odbyciu szkolenia dla osób ubiegających się o pracę kierowcy. Zaliczono go do grupy kursantów osiągających ponadprzeciętne rezultaty.
Jak powiedziała w rozmowie z Onetem rzeczniczka firmy Arriva Joanna Parzniewska – która zatrudniała 27-latka i do której należał autobus – szkolenie organizował "podmiot zewnętrzny". Od niego pochodzi też opinia.
Rzeczniczka dodała, że zanim Tomasz U. dostał pozwolenia na kierowanie autobusami 18-metrowymi, wdrażał się jako prowadzący pojazdy 9- i 12-metrowe. Zaczynał od jazdy pod obserwacją doświadczonego kierowcy, tzw. patrona. On też wystawił mu bardzo dobrą opinię.
Dziennikarze Onetu poruszyli również temat wcześniejszych wykroczeń drogowych Tomasza U, pytając, jak to możliwe, że osoba z taką przeszłością została zatrudniona w firmie przewozowej. Okazuje się, że istnieje luka prawna, przez którą pracodawca nie ma wglądu do całej kartoteki ubiegających się o pracę.
– Przewoźnik nie może zatrudniać kierowców, wobec których orzeczono prawomocnie zakaz wykonywania zawodu kierowcy. Niekaralność, o której dane są zbierane w KRK, nie obejmuje wykroczeń, tylko przestępstwa. Kierowca prowadzący autobus, który uczestniczył w wypadku na trasie S8, taki oficjalny dokument o niekaralności z KRK dostarczył –.powiedziała Joanna Parzniewska.
Tomasz U. przyznał, że w dniu wypadku zażywał amfetaminę. Jak zapewnia rzeczniczka, przed rozpoczęciem pracy, dyspozytor widział kierowcę i nie miał żadnych uwag do jego stanu. Zgodnie z obowiązującymi przepisami, pracodawca nie ma prawa przeprowadzić prewencyjnych testów na obecność środków odurzających czy psychotropowych.
W wypadku autobusu linii 186 zginęła jedna osoba, a prawie 20 zostało rannych, w tym cztery są w stanie ciężkim. Na miejscu wypadku przez prawie dwa tygodnie jeden pas i zjazd z wiaduktu były wyłączone z użytku. Dziś zostaje przywrócona stała organizacja ruchu.