Zbigniew Ziobro jeszcze przed ogłoszeniem oficjalnych wyników wyborów zaczął snuć plany na drugą kadencję Andrzeja Dudy. Minister sprawiedliwości przekazał, że jednym z priorytetów na kolejne lata ma być "reforma instytucji państwa".
– Na pierwszy plan wysuwa się dokończenie reformy sądownictwa, ale też innych organów państwa, żeby było bardziej profesjonalnie, szybciej. Tutaj potrzebny jest konsensus i – w tym niezwykle trudnym momencie, w którym jesteśmy – doprowadzenie tego, co zaczęliśmy, do końca – wyjaśniał Zbigniew Ziobro.
Minister sprawiedliwości nie chciał jednak mówić o szczegółach, bo – jak podkreślał – wcześniej zmiany musi uzgodnić z Andrzejem Dudą, a także na forum Zjednoczonej Prawicy.
Lider Solidarnej Polski ponadto ogólnie stwierdził, że rząd prawdopodobnie będzie chciał kontynuować dotychczasową politykę. – Polityka prorodzinna, sprawy społeczne, które będziemy chcieli zachować. Mówię tu o 300 plus i 500 plus, trzynasta emerytura – wyliczał.
Dodajmy, że Ziobro zabrał głos niedługo po ogłoszeniu sondażowych wyników exit poll.
Polityk już wtedy podzielił się swoją wizją nowych zmian w Polsce. – Nie powinno być tak, że część mediów staje się tak naprawdę sztabem wyborczym jednego z konkurentów. Nie możemy udawać, że tego nie widzimy – ocenił także w TVP Info. Nie wskazał jednak konkretnie, które media miał na myśli.
Reakcja resortu Ziobry
"Wypowiedzi Zbigniewa Ziobro ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego dotyczyły wyłącznie możliwych planów dla rządu po reelekcji Andrzeja Dudy, po uzgodnieniu ich w ramach Zjednoczonej Prawicy, w żadnym wypadku nie dotyczyły prezydenta, którego urząd samodzielnie wyznacza plany i strategie" – doprecyzował resort po publikacji naszego artykułu.