
"Atrakcyjnie brzmiące hasło 'repolonizacji mediów' to nic innego, jak chęć nałożenia im kagańca, uzależnienia od łaski i niełaski partii rządzącej" - tak dziennikarz Konrad Piasecki ocenił w mediach społecznościowych najnowsze plany obozu rządzącego. Poseł PiS Rafał Bochenek te słowa chciał zripostować hasłem o "wyzbyciu się medialnego kolonializmu", ale długo tej narracji nie udało mu się utrzymać.
"Nie mylić racji stanu z racją jednej partii"
"Atrakcyjnie brzmiące hasło "repolonizacji mediów", to nic innego jak chęć nałożenia im kagańca, uzależnienia od łaski i niełaski partii rządzącej. Siła kapitału właścicielskiego gwarantuje mediom niezależność, wpychanie ich w ręce słabych podmiotów - to próba złapania za gardło" – napisał bez owijania w bawełnę Konrad Piasecki na Twitterze w poniedziałkowy wieczór.Po wygranej Dudy na celowniku media, szkoły i uniwersytety
Przypomnijmy, że o tym, jak daleko idące są plany koalicji PiS-Porozumienie-Solidarna Polska tuż po ogłoszeniu – jeszcze sondażowych – wyników wyborów prezydenckich otwarcie mówił Zbigniew Ziobro. – Jeśli nie zajmiemy się edukacją, jeśli nie zajmiemy się sferą nauczania na uniwersytetach, jeśli nie zajmiemy się obszarem mediów, to przegramy bitwę o polskie dusze – stwierdził na antenie Telewizji Trwam.Stoi przed nami ogromne wyzwanie. Jeśli my tego teraz nie zrobimy, jeśli nie zajmiemy się edukacją, jeśli nie zajmiemy się sferą nauczania na uniwersytetach, jeśli nie zajmiemy się obszarem mediów, to przegramy bitwę o polskie dusze. I wtedy, kiedy przyjdzie nam słuchać wyników kolejnych wyborów prezydenckich, ten entuzjazm, który dzisiaj był słyszany może zamienić się w smutek i łzy...
