
Choć dalekie podróże tymczasowo znajdują się w strefie odległych marzeń, na horyzoncie jest Polska i realizacja planów, które (nie wiadomo dlaczego) były odsuwane na dalszy plan. Na moim celowniku pojawił się Słowiński Park Narodowy, czasem jest nazywany polską Sahara, w którym nie można się nudzić! Trasy rowerowe, szlaki piesze, punkty widokowe to propozycje dla ludzi nie tylko szukających propozycji na aktywne spędzenie czasu nad morzem.
Słowiński Park Narodowy
Słowiński Park Narodowy to jeden z dwóch polskich, nadbałtyckich obszarów chronionych. Został on utworzony, aby zachować system jezior przymorskich, okoliczne tereny zielone bogate w torfowiska oraz największy w Europie obszar wędrujących piasków (aż 500ha!). Ta unikatowość przyrodnicza została doceniona w 1977 roku poprzez wpisanie do Światowej Listy Różnorodności Biosfery UNESCO czy NATURA 2000. Największą atrakcją jest Wydma Łącka wyglądająca jak pustynia piaskowa, która rocznie może przesuwać się aż o 10 m! Ale o tym, że to nie tylko piasek ściąga tu coraz większe rzesze turystów dowiesz się w kolejnych akapitach.
Choć wielkich kurortów nadmorskich z powodu tłoku unikam jak ognia, najlepszym punktem wypadowym do rozpoczęcia przygody w Słowińskim Parku Narodowego jest Łeba. Tu znajduje się bogata baza noclegowa oraz restauracyjna właściwie na każdą kieszeń. Wraz z Ewą po kilku godzinach jazdy z przygodami znalazłyśmy przyjemną Willę Secesja, leżącą w świetnej lokalizacji blisko plaży i o bardzo miłej aranżacji wnętrz nawiązującej do nazwy obiektu. Dodatkowy plusem jest fakt, że recepcja doskonale orientuje się w okolicznych aktywnościach i wspiera w organizowaniu czasu.
TIP. Na obiad lub kolację warto udać się do Chaty Rybaka przy starym porcie. Krokiety rybne oraz gołąbki z rybą to mistrzostwo świata! Niedaleko znajduje się urokliwa retro piekarnia Manufaktura Płotka ze słodkościami i chrupiącym pieczywem. Rano trudno się oprzeć ciepłym pączkom z malinami.
TIP. Zachęcam wyruszyć na zwiedzanie parku rano zaraz po śniadaniu. Spacerując o 9:30 szlak był pusty. W drodze powrotnej na parking ok. 15.00 mijałyśmy tłumy pieszych i rowerzystów zaczynających swoją wycieczkę. TIP. Bilety można nabyć w kasie lub drogą elektroniczną na stronie TUTAJ. Bilet obowiązuje na wszystkich wejściach do parku w ramach wybranego przy zakupie okresu ważności.
Wydma Łącka
Bez wątpienia to punkt obowiązkowy podczas zwiedzania tego obszaru chronionego. Znajduje się między Morzem Bałtyckim a Jeziorem Łebsko. W przeszłości tutejsze ruchome piaski zasypały wioskę o nazwie Łączka, czego odzwierciedleniem jest zapewne nazwa samej największej wydmy. To największy w Europie obszar wędrującego piasku. Przy wietrze wiejącym z prędkością od 5 km/h do 18 km/h drobniejszy
- Podobnie, ale na pewno tak nie wieje!
Jak dowiaduję się z tablicy informacyjnej, to zbudowana najdalej od skupisk ludzkich tego typu konstrukcja w Polsce. Pochodzi z XIX wieku, zbudowana jest na najwyższej okolicznej wydmie a sama liczy 25 m wysokości. Podobno ze szczytu widać Morze, Jezioro Łebsko, sąsiednią Wydmę Czołpińską, a nawet Wydmę Łącką. Z Ewą nie zdecydowałyśmy się na wejście ze względu na długą kolejkę oraz ambitny plan dojścia do zatopionego lasu chwilę przed zachodem słońca, znajdującego się 7 km dalej. Ale tutaj pod latarnią zrobiłyśmy sobie małą przerwę na przekąskę.
Spacerując plażą 7 km na zachód od Czołpina znajduje się odsłonięta przez Bałtyk pozostałość bukowo-dębowego lasu sprzed 3 tysięcy lat! Jest to dowód jak bardzo zmienia się tu krajobraz. Nie trudno sobie wyobrazić, że kiedyś ten las musiał się znajdować daleko od linii brzegowej a dopiero w czasem słona woda wdziewała się coraz bardziej w ląd. Dzięki konserwującym właściwościom wody pnie wydają się “świeże”. Przyznam szczerze, że szłyśmy do zatopionego lasu Słowińskiego Parku Narodowego z nutą niepewności. Okazuje się, że ten widok co jakiś czas (głównie po sztormach i silnych wiatrach) znowu skrywany jest przez naturę i nie ma pewności jego podziwiania. Tak sobie myślałyśmy: nawet jeśli nic nie zobaczymy to odbędziemy przepiękny spacer opustoszałymi plażami, które z pewności można by wpisać na listę tych najpiękniejszych na świecie! Jednak los nam sprzyjał!
Jak poruszać się po Słowińskim Parku Narodowym?
Park jest doskonale przygotowany dla amatorów turystyki pieszej oraz rowerowej. Wyboru jest kilkanaście tras o różnej długości. Nie ma potrzeby zabierania własnego roweru, gdyż pomysł poruszania się tym środkiem transportu jest bardzo popularny a wypożyczalnie rowerowe powszechne. Na ulicy równoległej do naszego noclegu Willa Secesja (do bramy wjazdowej Słowińskiego Parku Narodowego 3,5 km, blisko plaży w Łebie i deptaku pełnego restauracji, przyjemne wnętrza i pyszne śniadania) znajdowała się najbliższa wypożyczalnia. Koszt całodniowego wynajmu to 25 zł. Kolejna znajduje się bliżej parku, 1800 metrów od wjazdu główną drogą przez las. W okolicy nie ma zbyt wiele miejsc w otoczeniu wypożyczalni, aby pozostawić auto.
Przede wszystkich zabierz ze sobą wygodne buty nawet jeśli planujesz przejść tylko krótki (7 km w jedną stronę) odcinek Rąbka – Wydma Łącka! Klapki czy mokasyny nie sprawdzą się na twardej, ubitej ścieżce (serio! szkoda Twoich stawów!). Buty i tak najpewniej zdejmiesz przed wejściem na piasek. Poruszając się po wydmach oraz plaży przydadzą się lekkie, dłuższe nakrycia wierzchnie oraz okulary przeciwsłoneczne — wiatr jest silny, a porywane drobinki maleńkiego piasku mogę boleśnie uderzać ciało oraz wpadać do oczu. Przyda się także plecak z zapasem wody i jakaś przekąska, np. Wiejskie Ziemniaczki. Schowasz tam także aparat fotograficzny chroniąc przed zapiaszczeniem.
Tekst powstał przy współpracy z marką Wiejskie Ziemniaczki.