Po raz drugi w tym roku naukowcy z amerykańskiej Agencji ds. Żywności i Leków (FDA) opublikowali badanie, które pokazuje, że wiele popularnych produktów, mających zapewnić ochronę przed słońcem, uwalnia przez skórę do organizmu substancje chemiczne na poziomach przekraczających te, które agencja uważa za zdrowe dla ludzi.
FDA niepokoi się, że do krwiobiegu mogą dostawać się składniki na poziomie 0,5 nanograma na mililitr lub wyższym. W takim przypadku, twierdzą, że chemikalia muszą przejść rygorystyczną analizę, aby mieć pewność, że nie stanowią poważnego zagrożenia dla życia lub zdrowia konsumentów.
W najnowszym badaniu możemy przeczytać, że w testowanych produktach przeciwsłonecznych znaleziono sześć substancji chemicznych na poziomach od 3,3 do 258,1 na mililitr, w zależności od produktu i sposobu jego zastosowania.
Na początku br. roku Agencji ds. Żywności i Leków opublikowała badanie, które wykazało, że chemikalia chroniące nas przed promieniowaniem UV mogą dostać się do organizmu już po jednym dniu stosowania i są na znacznie wyższym poziomie niż powinny.
Przeanalizowali cztery produkty z filtrem przeciwsłonecznym i stwierdzili, że "spowodowały one stężenia w osoczu przekraczające próg ustalony przez FDA (…)".
Na jakie związki chemiczne uważać?
Oba badania FDA koncentrowały się na sześciu substancjach chemicznych powszechnie występujących w dostępnych bez recepty produktach przeciwsłonecznych - awobenzonie, oksybenzonie, okrylenie, homosalacie, oktyzalanie i oktynoksacie. Agencja twierdzi, że poprzednie badania wykazały, że te chemikalia stwarzają potencjalne zagrożenie dla zdrowia, ale przyznaje, że wyniki nie były rozstrzygające.
Proponowana przez FDA ustawa, która wymagałaby od producentów kremów z filtrem dodatkowych testów na wszystkich używanych chemikaliach w celu upewnienia się o ich bezpieczeństwie, powinna zostać wprowadzona w listopadzie zeszłego roku – zauważa "The Wall Street Journal".
Jednak zalecenia Agencji ds. Żywności i Leków podobno zostały zignorowane, gdy wybuchła pandemia koronawirusa. Jest to o tyle dziwne, że ustawa CARES, która dotyczyła głównie kwestii ekonomicznych związanych z pandemią, wprowadziła zmiany w regulacjach dotyczących produktów dostępnych bez recepty, takich jak filtry przeciwsłoneczne.
Nie przestawajmy używać kremów do opalania
Naukowcy z FDA nie zalecają jednak spędzania czasu na słońcu bez używania filtrów przeciwsłonecznych. Te produkty chronią skórę przed szkodliwymi promieniami UV, które mogą powodować raka skóry. Zalecaną opcją jest używanie produktów przeciwsłonecznych w sposób umiarkowany oraz odpowiedni ubiór chroniący przed słońcem.