
12-letnia Zuzia zabiła się w swoim domu w Kozienicach. Informator "Gazety Wyborczej" sugeruje, że dziewczynka mogła być zaszczuta na tle orientacji seksualnej. Dyrekcja temu zaprzecza: – Wszelkie pomówienia, że dziewczynka była prześladowana przez rówieśników z klasy czy szkoły, nie są prawdą. To rozdmuchiwanie nieszczęścia rodziny. Nie o to w tym wszystkim chodzi – mówi nam Agnieszka Woźniak, dyrektorka szkoły podstawowej nr 3 w Kozienicach.
Szkoła: mama nie ma do nas zastrzeżeń
2 października odbędzie się pogrzeb Zuzi. W sieci jako zdolną, pracowitą i bardzo pogodną wspomina ją nauczyciel gry na gitarze. W szkole zachodzą w głowę, co mogło doprowadzić do tragedii. Ale dyrekcja jest przekonana, że 12-latka nie była prześladowana przez uczniów.Dziewczynka miała wielu przyjaciół w szkole i poza nią. Była pogodna, wesoła, bezkonfliktowa. Wzorowa uczennica z bardzo dobrymi ocenami. Uczyła się także w szkole muzycznej, czyli rozwijała swoje zainteresowania.
– Cały czas edukujemy młodzież odnośnie cyberprzemocy i tolerancji. Większość naszych uczniów od czwartych klas uczestniczy w zajęciach wychowania do życia w rodzinie, tam również dzieci są uczone tolerancji na odmienność płci, orientacji seksualnej, na różne związki partnerskie. Teraz dodatkowo odbędą się zajęcia z psychologami, którzy zajmują się przemocą w sieci, hejtem. Będziemy młodzież uwrażliwiać – zaznacza dyrektorka szkoły.
