Od 1927 roku Polskie Radio dokładnie w południe emituje przed wiadomościami hejnał mariacki. Dziś po raz ostatni znana melodia będzie trwała pięć minut. Szef radiowej Jedynki Kamil Dąbrowa skraca od jutra hejnał do 40 sekund. Dąbrowa jest jak Jerzy Urban - mówią w Krakowie. I pytają, czy "Bitwę pod Grunwaldem" też ktoś zmniejszy, żeby było wygodniej.
Czas antenowy okazał się cenniejszy niż tradycja. O ile w rzeczywistości nadal będzie odgrywany czterokrotnie, to w radiowej jedynce usłyszymy go już tylko raz. Hymn jest podobno zbyt długi, a przez to nudny. Tymczasem zaraz po nim ukazuje się najważniejszy serwis informacyjny, którego słuchacze nie mogą się doczekać.
"Redukcja" hymnu jest bardzo efektywna. O ile wcześniej zajmował cenne pięć minut czasu antenowego, od jutra zabierze jedynie 40 sekund. Trzeba brać bowiem po uwagę, że słuchacze musieli "przeczekać" także przejście hejnalisty między oknami oraz uderzenia w dzwon.
Historycy zwracają uwagę, że hymnu nie powinno się przerywać, ze względu na jego podniosły charakter.
– Kamil Dąbrowa jest jedynie depozytariuszem tradycji Polskiego Radia, a nie jego właścicielem. Dobrze by było, aby o tym pamiętam. – zauważa Konrad Myślik z Towarzystwa Miłośników Historii i Zabytków Krakowa. Według niego, dyrektor pierwszego programu Polskiego Radia popełnia kardynalny błąd skracając hymn mariacki. – Ręczne majstrowanie przy tradycji wymaga wbrew powszechnemu mniemaniu dość pogłębionej wiedzy. Inaczej można narobić więcej szkód, niż pożytku – twierdzi Myślik.
Miłośnik Krakowa zauważa również, że hejnał mariacki i Polskie Radio są niemalże rówieśnikami. Polskie Radio zaś jest jednym z symboli polskości, szczególnie dla Polaków mieszkających poza granicami naszego kraju. – Hejnał jest odbierany przez dwadzieścia milionów Polaków żyjących poza Ojczyzną. Dla nich, jest on symbolem ojczyzny, do której często nie mogli wrócić przez wiele lat.
Obrońcy hymnu w Polskim Radiu przyznają, że rozumieją prawa jakimi rządzą się media. – Chodzi nam jednak o to, aby nie robić głupich rzeczy. Bardzo łatwo można wylać dziecko z kąpielą. Polskie radio rządzi się innymi prawami, niż Radio TOK FM, gdzie Kamil Dąbrowa miał okazję zdobywać ostrogi – zauważa Konrad Myślik.
Krakowianie nie szczędzą gorzkich słów pod adresem pomysłodawców. – Chciałbym się zapytać, czy Muzeum Narodowe zamierza okroić "Bitwę pod Grunwaldem" z czterech stron, bo jest za duży. To podobny rodzaj myślenia. To niezwykle głupi pomysł – twierdzi Miłośnik Krakowa.
Pomysł targnięcia się na hejnał mariacki nie jest pierwszym w historii. – Jerzy Urban w czasie stanu wojennego proponował, aby w ogóle zlikwidować hejnał. Twierdził, że jest niepotrzebny. To było niepokojącym sygnałem, że władza może wszystko. Mam nadzieję, że władze Polskiego Radia szybko wycofa się z pomysłu skrócenia hymnu. Albo szanujemy wartości narodowe, albo niech wszystko się zawali – podsumowuje Konrad Myślik.
W obronie pełnej wersji hejnału mariackiego staje również Jacek Majchrowski, Prezydent Miasta Krakowa. – To jasne, że dyrektor „Jedynki” może podejmować decyzje dotyczące czasu antenowego jakie tylko uzna za korzystne w danej chwili dla programu. Krakowskie doświadczenie jednak mówi, że szacunek dla symboli zawsze się opłaci – mówi Majchrowski.
Co o tym myślicie? Radiowa Jedynka oszczędzi ponad 4 minuty czasu antenowego, co w czasach spadającej słuchalności, wpływów z reklam i pieniędzy z abonamentu może mieć znaczenie. Z drugiej strony, jeśli to nie Polskie Radio ma być nosicielem tradycji, to jaka instytucja ma nim być?