System depozytowy – oto jedyny słuszny sposób na recykling opakowań. Na czym polega?
Karolina Kałędkowska
23 października 2020, 05:10·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 23 października 2020, 05:10
Czasy, kiedy bez zastanowienia wrzucaliśmy odpady do jednego kosza, minęły bezpowrotnie. Segregacja odpadów to jednak dopiero pierwszy krok, jaki wykonujemy w kierunku zamknięcia obiegu plastiku czy szkła w środowisku. I to wcale nie największy. Kolejny może być naprawdę rewolucyjny — o ile zdecydujemy się go wykonać.
Reklama.
Mowa o wprowadzeniu systemu depozytowego, czyli strategii, dzięki której kraje takie jak Niemcy czy Dania odzyskują ponad 90 proc. butelek plastikowych. Jak podkreślają eksperci - ten wysoki wynik jest możliwy również w naszym kraju, a jego osiągnięcie nie jest bardzo odległą perspektywą.
— Zamknięcie obiegu plastiku jest możliwe, realne i bliskie, wymaga jednak podjęcia konkretnych działań i to w możliwie jak najszybszym czasie — przekonuje Frédéric Guichard, prezes Żywiec Zdrój.
Dlaczego czas jest tu tak ważny? Naczelny argument to oczywiście troska o środowisko. Obecny system pozyskiwania surowców do produkcji opakowań z recyklingu nie jest wystarczająco wydajny. Mówiąc prościej, wciąż zbyt wiele opakowań wyrzucamy “gdzie popadnie”. Kolejny powód, dla którego Polska powinna jak najszybciej wdrożyć system depozytowy to zbliżający się wielkimi krokami termin wejścia w życie tzw. “dyrektywy plastikowej” i przepisów określających obowiązkowy poziom recyklingu tworzyw sztucznych.
System depozytowy, czy to działa?
W ramach odpowiedzi przytoczmy statystyki: Dania odzyskuje 90 proc. butelek PET. W Niemczech ten współczynnik jest jeszcze wyższy i wynosi 98 proc. Tworzywa sztuczne w ramach systemu depozytowego zbiera również Litwa (92 proc.), Norwegia (88 proc.), Estonia (97 proc.) czy Islandia (97 proc.).
Wbrew pozorom, wprowadzenie systemu depozytowego nie jest bardzo skomplikowane. Przy dobrym planowaniu, prace nad jego wdrożeniem potrafią przebiegać bardzo sprawnie:
- Dobrym przykładem jest Litwa, gdzie wprowadzenie systemu depozytowego i osiągnięcie poziomu 90 proc. w odniesieniu do zbiórki odpadów opakowaniowych zajęło 2 lata — argumentuje Frédéric Guichard.
Obecnie system depozytowy stosuje 10 europejskich krajów. Każdy z nich przyjął jednak swoją własną autorską strategię. I choć co do zasady wszystkie są skuteczne, to do tych najbardziej efektywnych specjaliści zaliczają systemy funkcjonujące w krajach Skandynawskich.
O ich sukcesie decyduje kilka czynników, które, jak przekonuje Frédéric Guichard, należy uwzględnić, projektując rozwiązania dla Polski. Wrogiem skuteczności jest w tym przypadku rozdrobnienie: efektywny będzie więc tylko jeden, ogólny i dostępny dla wszystkich system. Zasady jego działania powinna regulować odpowiednia ustawa, w myśl której wszyscy producenci napojów byliby zobowiązani do udziału w tej inicjatywie.
Równie istotna jest przejrzystość systemu dla konsumentów: musimy dokładnie wiedzieć, jakie opakowania można zwracać i ile wynosi kwota depozytu. Nie bez znaczenia jest też liczba punktów zbiórki — musi być ich na tyle dużo, aby zwrot opakowań nie był uciążliwy. Można tu iść tropem Niemiec, gdzie automaty depozytowe znajdują się niemal w każdym markecie.
Depozyt: koszt czy oszczędność?
Skoro mowa o zakupach: pytanie, które na pewno będziemy sobie zadawać w kontekście systemu depozytowego brzmi: czy napoje podrożeją? Otóż nie. Depozyt nie będzie składową ceny napoju — naliczony zostanie osobno do rachunku i zwrócony zaraz po tym, jak oddamy puste opakowanie.
Dla przeciętnego konsumenta depozyt nie będzie więc żadnym kosztem. Z kolei dla państwa okaże się sporą oszczędnością. Frédéric Guichard zaznacza, że w ramach wspomnianej “dyrektywy plastikowej” już od 2021 roku kraje UE będą płacić za tworzywa sztuczne, których nie udało się poddać recyklingowi. Opłata ta ma wynosić 800 euro za tonę.
– Szacunki firmy Żywiec Zdrój pokazują, że wprowadzenie systemu depozytowego pozwoliłoby obniżyć wysokość opłaty nawet o 65 mln euro rocznie – tłumaczy Frédéric Guichard.
– Sama odprowadzana do Brukseli należność nie rozwiąże jednak problemu niewystarczającego poziomu recyklingu opakowań PET. Zmianę tę zauważymy jedynie zwiększając ilość zebranych opakowań, a to jest możliwe dzięki systemowi depozytowemu– przekonuje prezes Żywiec Zdrój.