Głosowanie Kolegium Elektorów powinno być formalnością, jednak to będzie nieco inne. Ze względu na oskarżenia i wątpliwości Donalda Trumpa, co do wiarygodności wyborów, będzie ono poddane wnikliwej obserwacji. Zagłosuje 538 elektorów.
Redaktorka, reporterka, koordynatorka działu show-biznes. Tematy tabu? Nie ma takich. Są tylko ludzie, którzy się boją. Szczera rozmowa potrafi otworzyć furtkę do najbardziej skrytych zakamarków świadomości i rozjaśnić umysł. Kocham kolorowych i uśmiechniętych ludzi, którzy chcą zmieniać szarą Polskę. Chcę być jedną z tych osób.
Zgodnie z amerykańską procedurą wyborczą, obywatele wybierają najpierw elektora, a on potem ma moc, aby w ich imieniu wytypować nowego prezydenta USA. Trwa oddawanie głosów przez 538 elektorów w poszczególnych stanach.
W teorii elektor mógłby nie zgodzić się z wolą wyborców i zagłosować na kogoś innego, natomiast w rzeczywistości takie incydenty są bardzo rzadkie. Co więcej, większość stanów przewiduje za takie zachowanie surowe kary.
306 z elektorów powinno oddać głos na Joe Bidena, a 232 na Donalda Trumpa. Zwycięzca amerykańskich wyborów musi zostać poparty przez co najmniej 270 elektorów. Zaprzysiężenie 46. prezydenta USA jest zaplanowane na 20 stycznia 2021.
Trump idzie w zaparte
Donald Trump nie przestaje kwestionować prawidłowości głosowania. Nie przekonuje go nawet fakt, że elektorzy Bidena zebrali ponad 7 mln głosów więcej niż jego. Co więcej, ustępujący prezydent wszczął wiele postępowań sądowych, aby udowodnić rzekome oszusta Demokratów. Jednak ostatecznie nie udało mu się wygrać aż 58 spraw.
Decyzja Sądu Najwyższego USA z piątku zaważyła o tym, że Trump nie ma już ani cienia szansy na podważenie wygranej Bidena. Odrzucony został pozew Teksasu, który miał na celu unieważnienie wyników z Pensylwanii, Wisconsin, Michigan oraz Georgii.