Trybunał Konstytucyjny w środowe popołudnie opublikował uzasadnienie wyroku z października 2020 roku w sprawie przepisów dopuszczających legalne przerywanie ciąży. Otworzyło to drogę do publikacji wyroku w Dzienniku Ustaw.
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.
Aktualizacja: rząd ogłosił, że jeszcze dziś opublikuje wyrok TK w Dzienniku ustaw Czytaj więcej
Publikacja uzasadnienia wyroku Trybunału Konstytucyjnego nie jest równoznaczna z wprowadzeniem do obiegu prawnego jego założeń. To jednak bardzo ważny element formalny, którego do tej pory nie dopełniono.
Do tego, by wyrok zaczął obowiązywać i usunięto rzekomo niekonstytucyjne przepisy umożliwiające usunięcie ciężko i nieodwracalnie uszkodzonego płodu, potrzebna jest publikacja w Dzienniku Ustaw. Ona również była odwlekana, ale za nią odpowiada już rząd. Jednym z pretekstów do opóźniania tej decyzji było właśnie to, że TK nie opublikował uzasadnienia pisemnego.
Informacja wywołała lawinę komentarzy, przypominające o masowych protestach w całej Polsce. "Ale to jeszcze nie koniec. Tej wojny z kobietami jeszcze nie wygraliście i nie wygracie" – napisała na Twitterze posłanka Lewicy Wanda Nowicka.
"To pierwszy krok do publikacji samego pseudowyroku! Najwyraźniej PiS chyba znów chce wyprowadzić na ulice polskich miast tysiące ludzi protestujących przeciwko barbarzyńskiemu zakazowi aborcji!" – skomentowała posłanka KO Kamila Gasiuk-Pihowicz.