Rozdanie najważniejszych polskich nagród filmowych zbliża się o tyle wielkimi, co wirtualnymi krokami. 22 kwietnia zostały ogłoszone nominacje do tej prestiżowej nagrody. Laureatów poznamy podczas uroczystej gali.
Data tegorocznej gali została, nieco enigmatycznie, wyznaczona na przełom maja i czerwca — dokładny termin zdefiniuje zapewne rozwój sytuacji pandemicznej.
Do 18 kwietnia członkowie Polskiej Akademii Filmowej mieli czas, aby zagłosować na swoich faworytów, tym samym wybierając po pięć filmów w każdej z dziewiętnastu konkursowych kategorii, w tym: film fabularny, serial, dokument.
Co oczywiste, tegoroczne pokazy branżowe niczym nie różniły się od naszych domowych seansów: i te, i te odbywały się na małych ekranach, na obu można było spokojnie pojawić się w piżamie, a domowe fotele na każdym z nich biły jakością na głowę te kinowe. Jest jeszcze jedno podobieństwo: zarówno krytycy, jak i widzowie, mieli szansę obejrzeć tegorocznych kandydatów w jednym miejscu. Teraz publiczność wybrane filmy nominowane do nagrody może oglądać w serwisie PREMIERY CANAL+[/b]
– Dzięki poszerzonej współpracy z wieloletnim nadawcą telewizyjnym Orłów — CANAL+ - możliwa jest organizacja festiwalu w formule online. Akademicy oraz widzowie mogli oglądać polskie filmy, które spełniły warunki kandydowania do tegorocznej edycji Orłów i ubiegały się o nominację Polskiej Akademii Filmowej — tłumaczy Izabela Wójcik, Dyrektor Orłów.
– Orły to najważniejsze branżowe nagrody w Polsce. Już od kilku lat goszczą na naszej antenie i bardzo mnie cieszy, że ta tradycja jest kontynuowana, a nasza współpraca się rozwija. Dla widzów – fanów polskiego kina — przygotowaliśmy prawdziwą gratkę: przez cały miesiąc mogli oglądać filmy kandydujące do Orłów online w serwisie PREMIERY CANAL+ – mówi Małgorzata Seck, wiceprezes ds. programowych CANAL+ w Polsce.
CANAL+ udostępnia wybrane filmy z listy nominowanych do nagrody. Co ważne, produkcje będzie można wypożyczyć z sekcji PREMIERY CANAL+. Oferta ta jest skierowana do wszystkich zainteresowanych widzów, nie tylko do subskrybentów usług CANAL+.
Oto pięć tytułów spośród tych, które mają szansę na “polskiego Oscara”:
Najnowszy film Agnieszki Holland o włos otarł się o nominację do Oscara®. “Szarlatan” był na krótkiej liście 15 nieangielskojęzycznych filmów, spośród których członkowie Akademii wybrali pięć, ich zdaniem, najlepszych.
Czy historia czeskiego znachora została niesłusznie pominięta? Warto sprawdzić, bo “Szarlatan”, jak większość filmów Holland, jednocześnie urzeka subtelnością i miażdży dokładnością. Delikatne, poetyckie obrazy są tłem dla tragicznych w skutkach, moralnych dramatów, których ofiarą mógł w tamtych czasach (może również dzisiaj?) paść każdy — nie tylko “szarlatan”.
Opowieść, którą tak wiarygodnie mogło napisać tylko samo życie. I choć samej historii Tomasza Komendy streszczać nikomu zapewne nie trzeba, to już emocje, które towarzyszyły niesłusznie posądzonemu o gwałt 23-latkowi, do momentu premiery “25. lat niewinności…”, były zagadką.
Rąbka okrutnej i niesprawiedliwej tajemnicy uchylają odtwórcy głównych ról: Piotr Trojan w roli Tomka Komendy oraz Agata Kulesza w roli jego matki. Mocny debiut Jana Holubka ma spore szanse na kilka nominacji.
Kolejny obraz reżysera “Cichej nocy” znów podejmuje temat emigracji i oderwania od pierwotnej, rodzinnej tkanki, Tym razem jednak postrzegamy świat z perspektywy nie tych, którzy wyjechali, a tych, którzy takiej możliwości (jeszcze) nie mieli.
17-letnia Ola marzy o własnym samochodzie. Teoretycznie, kiedy tylko zda praw jazdy, ojciec ma jej go zafundować. Problem w tym, że pracujący na niemieckiej budowie “żywiciel rodziny” jest tylko tak namacalny, jak przelewy, które przesyła na rodzinne konto.
W rolach głównych występują Kinga Preis, Arkadiusz Jakubik i znakomita debiutantka Zofia Stafiej.
Toniemy w morzu hejtu, zalewa nas fala nienawiści — jeśli film Jana Komasy miałby pełnić funkcję ostrzegawczą, tak właśnie można by podsumować jego treść. Student prawa przyłapany na plagiacie (Maciej Musiałowski) nie zamierza rezygnować ze swojej szansy na awans społeczny. Zatrważająco szybko dochodzi do wniosku, że skoro nie może stać po stronie prawa i moralności, bez problemu uwije sobie gniazdo po drugiej stronie barykady. Może nawet i wygodniejsze?
Jan Komasa, zeszłoroczny nominowany do Oscara za “Boże Ciało” znów każe nam zastanawiać się nad tym, co obecnie konstruuje nas, jako ludzi.