
Były doradca ds. bezpieczeństwa prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego ujawnia ważny dokument z wizyty królowej Elżbiety II i księcia Filipa w Polsce w 1996 roku. Określa on szczegółowo przebieg wizyty, sposób zachowania przy królowej, a nawet ubiór. Zawiera też listę członków brytyjskiej delegacji. Z królewską parą przyleciał paź, lokaje, garderobiany, a także koniuszy Jej Królewskiej Mości.
103 strony protokołu
– Największym wyzwaniem dla polskich służby było trzymanie się protokołu, aby wszystko przebiegało dokładnie tak, jak zostało opisane na 103 stronach oficjalnego dokumentu – wspomina Jerzy Dziewulski, który był wówczas szefem ds. bezpieczeństwa prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego.Duch minionych epok
Świat pokochał brytyjską monarchię. O każdej porze roku pod Pałacem Buckingham w Londynie gromadzą się tłumy, aby chociaż przez chwilę popatrzeć na królewską posiadłość. Brytyjskie sklepy pełne są pamiątek z podobizną royalsów. Oczy całego świata były zwrócone na Wielką Brytanią podczas ceremonii zaślubin Karola i Diany, Williama i Kate, czy Harrego i Meghan.Plan bez skazy
Królowa Elżbieta II i książę Edynburga Filip przybyli z oficjalną wizytą do naszego kraju 25 marca 1996 roku. Trzydniowa podróż rozpoczęła się w Warszawie. Zgodnie z planem samolot o godz. 14 wylądował na Okęciu. Prosto z lotniska goście udali się do Pałacu Prezydenckiego, w którym urzędował Aleksander Kwaśniewski. Plan wizyty w stolicy Polski był napięty. Świadczy o tym chociażby szczegółowo rozpisany, co do minuty, program, który został zamieszczony w protokole:W ciągu kolejnych godzin królowa Elżbieta II wraz z księciem Filipem przeszli przez Starówkę, pojawili się na Rynku Starego Miasta, a na Zamku Królewskim królowa otworzyła wystawę „Orzeł i Lew. 900 lat stosunków polsko-brytyjskich”. Następnie delegacja udała się na warszawski Muranów pod pomnik Umschlagplatz, gdzie królowa oddała hołd ofiarom Holocaustu. Tego samego dnia 70-letnia wówczas królowa złożyła wieniec na Grobie Nieznanego Żołnierza, a w pobliskim Ogrodzie Saskim zasadziła dąb upamiętniający 400-lecie stołeczności Warszawy.
Podobna precyzja była wymagana podczas ceremonii przywitania na dziedzińcu Pałacu Prezydenckiego. Dzięki archiwalnym materiałom Jerzego Dziewulskiego możemy zobaczyć jak wyglądał ten moment:
Czytaj także: Książę Filip miał przed śmiercią jedno życzenie. Mogła je spełnić tylko Elżbieta II
Legendarny szyk i profesjonalizm królowej
Królewska wizyta była wymagająca, ale i królowa dołożyła wszelkich starań, aby jak najlepiej dopełnić swoich obowiązków. Szczególnie ciepło prezydent Kwaśniewski wspomina jej gest podczas powitania polskich przedstawicieli:Zaimponowała nam profesjonalizmem. Zgodnie z protokołem, po odegraniu hymnu, podczas przechodzenia przed frontem żołnierzy trzeba się zatrzymać i powiedzieć: czołem żołnierze. Królowa trzymała rękawiczki i torebkę. Miała tam ukrytą kartkę z zapisanym transkrypcją powitania. Byliśmy pod wrażeniem.
Krótkie suknie za dnia, długie wieczorem
Żaden inny program wizyty państwowej nie zawierał instrukcji dotyczących ubioru czy zachowania. Brytyjczycy przysłali do Warszawy szczegółowy wykaz wymagań co do stroju polskiej delegacji, a także zachowania przy Jej Królewskiej Mości.W ciągu dnia i po południu
Wieczorem:
Uwaga:
1. Na przyjęciu wydawanym przez Parę Królewską w Teatrze Narodowym Panie mogą nosić krótkie sukienki.
2. Na oficjalnych przyjęciach można palić tylko przy kawie, herbacie.
Uwaga:
1. Królowa pierwsza podaje rękę na powitania. Nie jest przyjęte całowanie Królowej w rękę przez mężczyzn.
Tak szczegółowe zasady często są powodem licznych gaf. Polski dyplomata Jan Wojciech Piekarski przypomina pierwsze spotkanie Baracka Obamy z królową Elżbietą II, kiedy to amerykański prezydent drastycznie złamał protokół dyplomatyczny i etykietę dworską wielokrotnie dotykając królowej i obejmując ją. Z kolei podczas wizyty Pary Królewskiej w Polsce media odnotowały, że Jolanta Kwaśniewska miała za krótką spódnicę. Jej stylizacja spotkała się z ogromną krytyką.
Królowa, książę, paź i damy dworu
W ponad stustronicowym dokumencie została wyszczególniona lista osób brytyjskiej delegacji. Wygląda jak rodem z produkcji Disneya. Wraz z parą królewską do Polski przylecieli: garderobiana, asystentka garderobiany, ordynans, dwie służące, czterech lokajów oraz osobisty fryzjer królowej. W delegacji oficjalnej znalazł się także koniuszny na dworze Jej Królewskiej Mości, Starsza Dama Dworu Księżna Grafton oraz Dama Dworu Pani Dugdale.Lista została podzielona na:
W sumie Jej Królewskiej Mości królowej Elżbiecie II i Jego Królewskiej Wysokości księciu Filipowi w wizycie do kraju nad Wisłą towarzyszyło 39 osób.
Zaginięcie księcia Filipa w Krakowie
Po dwóch dniach w Warszawie królowa Elżbieta II i książę Edynburga udali się do Krakowa. Zwiedzili Wawel, Rynek, a także okolice Kazimierza. Podczas spaceru doszło do niecodziennej sytuacji. Królowa zorietnowała się nagle, że jej małżonek, książę Filip, zniknął. Zapanował lekki popłoch, ochrona szybko zareagowała i chwilę później zagubiony książę odnalazł się.Gdy z królową spacerowaliśmy po krakowskim Rynku, książę gdzieś się zagubił. "Gdzie jest Filip?" - pytała królowa. A on wcześniej na Kazimierzu częstowany był... śliwowicą i zwyczajnie odłączył się od wycieczki.
Jak chroni się królową?
Trzydniowa królewska wizyta wymagała miesięcy przygotowań. Było to wielkie wydarzenie dla naszego kraju, ze względu na rangę gości, ale także moment, w którym znajdowała się Polska. Na nasz kraj, który niedawno odzyskał wolność, patrzyły oczy świata. Dlatego tak ważne było, aby pokazać się z jak najlepszej strony. Priorytetem było bezpieczeństwo.Generalna zasada jest taka, że w przypadku takich głów państwa, jak brytyjska królowa czy prezydent Stanów Zjednoczonych lub Rosji, ochrona spoczywa na służbach danego kraju. Polskie służby nie zajmowały się bezpośrednio ochroną królowej. Ich zadaniem było przygotowanie i sprawdzenie terenu, zabezpieczenie wizyty w poszczególnych miejscach, współpraca z policją. W przypadku wizyty królowej strona brytyjska stawiała szereg wymagań, które zawarte były w protokole. Żaden inny kraj tak precyzyjnie nie rozpisywał swoich wymagań.
