Populizm, brak konkretów i recept na najbardziej palące problemy społeczne – tak drugie expose Tuska ocenia dla naTemat dr Janusz Steinhoff, były wicepremier, minister gospodarki w rządzie Jerzego Buzka, a obecnie minister w gabinecie cieni Business Centre Club.
– Nie jestem usatysfakcjonowany expose premiera Tuska. Życzę rządowi jak najlepiej, ale moja ocena tego wystąpienia jest pełna wątpliwości. Udzieliłbym jednak wotum zaufania temu rządowi. A to dlatego, że alternatywa dla Tuska nie cieszy się moim zaufaniem – komentuje dr Janusz Steinhoff. Były minister gospodarki specjalnie dla naTemat ocenia, czego zabrakło w drugim expose premiera Donalda Tuska.
1. Kontynuacja reformy emerytalnej
Zdaniem dr. Janusza Steinhoffa, reforma emerytalna wciąż nie jest dokończona, a jednak w wystąpieniu Tuska nie usłyszeliśmy o niej ani słowa. – Głównie emerytury służb powinny być przedmiotem zainteresowania – podkreśla Steinhoff.
2. Służba zdrowia
Problemy służby zdrowia powracają w debacie publicznej tylko sporadycznie, przy okazji afer takich jak ta z receptami i refundacją leków. Zdaniem Steinhoffa premier Tusk powinien znaleźć w expose miejsce na takie tematy. – Będziemy dalej tkwić w tym marazmie czy nie? Takie pytanie zadałbym Tuskowi. Dla mnie najlepszym rozwiązaniem byłby powrót do kas chorych – mówi nasz rozmówca.
3. Program budowy autostrad
Steinhoff zwraca też uwagę, że rząd nie przedstawił wniosków z klęski programu budowy autostrad, która spowodowała m.in. bankructwo wielu firm pracujących przy budowach. – Firmy są w stanie upadłości, trzeba więc z tego wyciągnąć wnioski, a tego od premiera nie usłyszeliśmy. Dobry humor Generalnej Dyrekcji Dróg i Autostrad absolutnie nie powinien być tolerowany – mówi były minister.
4. Konkrety i wyliczenia
Tutaj nasz rozmówca ma największe zastrzeżenia. Steinhoff zgadza się z opinią tych, którzy pytają premiera, z czego pokryje obiecane inwestycje. – Jeśli chodzi o cały pakiet socjalny, premier ma rację. Pytanie, ile to będzie kosztować i czy jest to możliwe przy obecnym kształcie budżetu. Minister finansów już teraz czerpie pieniądze z Funduszu Rezerwy Demograficznej, co niektórzy ekonomiści uważają za nieodpowiedzialne – mówi.
Jak twierdzi Steinhoff, jeszcze niedawno minister Rostowski nazywał "piramidą finansową" program gospodarczy PiS, a dziś to samo zaprezentował w Sejmie premier. – To są propozycje kosztowne i nierealne – podkreśla.