Chociaż długo było o nim cicho, Rafał Trzaskowski rozkręca swój ruch i organizuje duże wydarzenie dla młodzieży. W związku z tym w sieci zawrzało i już pojawiły się teorie, że prezydent Warszawy chce odłączyć się od spadającej w sondażach PO i utworzyć nową partię.
Jestem psycholożką, a obecnie również studentką kulturoznawstwa. Pisanie towarzyszyło mi od zawsze w różnych formach, ale dopiero kilka lat temu podjęłam decyzję, by związać się z nim zawodowo. Zajmowałam się copywritingiem, ale największą frajdę zawsze sprawiało mi pisanie o kulturze. Interesuje się głównie literaturą i kinem we wszystkich ich odmianach – nie lubię podziału na niskie i wysokie, tylko na dobre i złe. Mój gust obejmuje zarówno Bergmana, jak i kiczowate filmy klasy B. Po godzinach piszę artykuły naukowe o horrorach, które czasem nawet ktoś czyta.
Napisz do mnie:
maja.mikolajczyk@natemat.pl
Ruch Wspólna Polska to inicjatywa Rafała Trzaskowskiego, która powstała w październiku i przez długi czas była "uśpiona". Miała zagospodarować 10 mln głosów poparcia, jakie Trzaskowski dostał w wyborach prezydenckich. Borys Budka powiedział w jednym z ostatnio udzielonych wywiadów, że ruch był założony "pod wpływem emocji".
Tymczasem Rafał Trzaskowski ogłosił 5 maja, że na przełomie sierpnia i września w miasteczku akademickim Kortowo w Olsztynie odbędzie się "Campus Polska Przyszłości" – 7-dniowe wydarzenie skierowane dla młodzieży, na którym będą warsztaty, koncerty, debaty, zajęcia sportowe oraz przedstawienia teatralne.
Impreza organizowana jest właśnie przez ruch prezydenta Warszawy, a ogłoszono ją zaledwie kilkanaście godzin po przegłosowaniu przez Sejm ratyfikacji Funduszu Odbudowy. – Zbieżność dat jest przypadkowa – stwierdził współpracujący z Trzaskowskim Sławomir Nitras w rozmowie z Onetem.
Dodał też, że "Campus" był już planowany od października ubiegłego roku. Pierwotnie informacja o wydarzeniu miała pojawić się po Wielkanocy, ale wtedy zarządzono kolejny lockdown. Data ogłoszenia została więc przełożona na początek maja.
Sam Trzaskowski zaznacza, że wydarzenie "nie jest robione wbrew komukolwiek", co zdaje się potwierdzać udostępnianie przez innych polityków PO "Campusu" w social mediach.
Pomimo tego nie brakuje głosów, że Rafał Trzaskowski szykuje się do oddzielenia od macierzystej partii. Zwracają uwagę m.in. na fakt, że na materiałach promocyjnych Trzaskowskiego nie ma śladów partyjnej afiliacji.
27 lutego na profilu prezydent Warszawy na Twitterze po raz ostatni pojawiło się logo PO – niektórym układa się to w spójną całość. – Powstaje równoległa do partii struktura. Plan może być podobny do tego, co zrobił Tusk w 2001 r. Finał jest znany – powiedziała Onetowi jedna z takich osób. Przypomnijmy, że Donald Tusk opuścił wtedy Unię Wolności i założył Platformę Obywatelską, co skończyło się końcem tej pierwszej.
Z rozmów z innymi członkami partii wynika jednak, że sam Trzaskowski nie ma ambicji odłączenia się od PO i stworzenia własnej partii. Zdaniem jednego z rozmówców Onetu, ma raczej inne plany. – Myślę, że w głowie siedzi mu to, że był naprawdę blisko dużego pałacu. I chętnie powalczyłby o niego jeszcze raz – powiedział jeden z polityków opozycji.
Tam nie ma w ogóle loga Platformy, choć Rafał jest wiceprzewodniczącym partii. On to logo chowa i robi to świadomie, bo ma doradców, którzy uważają, że ten szyld ciągnie go w dół.