Kominek nie wierzy w blogi. I mówi co łączy Kaczyńskiego, Stalina i Rydzyka
redakcja naTemat
13 października 2012, 21:01·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 13 października 2012, 21:01
Kominek znany jest z bezkompromisowości. Jego prelekcja, jedna z trzech ostatnich, nie zawiodła. Było zabawnie, ostro i zaskakująco, bo znany bloger stwierdził, że... Nie wierzy w przyszłość blogów.
Reklama.
Kominek zaczął naprawdę kontrowersyjnie. Na ekranie wyświetlił zdjęcie, między innymi Jarosława Kaczyńskiego, ojca Rydzyka i Józefa Stalina. Po czym spytał: co ich łączy?
"Mieliby na swoich blogaskach wiele komentków. Umieliby rządzić tłumami, wiedzieliby jak zdobyć popularność. Mieli charyzmę. coś, czego wielu blogerów nie posiada" - wyjaśniał Kominek. Tak zaczął swoją prelekcję o budowaniu, zarządzaniu i niszczeniu społeczności na blogu.
Znany bloger przekonywał przede wszystkim, że blog musi wzbudzać emocje. "To podstawa budowania społeczności na blogach i w social media. 99 proc. blogerów o tym nie wie. Blogi są puste. 30 komentarzy pod tekstem to nie społeczność" - przekonywał.
Kominek zwrócił też uwagę na to, jakie błędy najczęściej popełniają blogerzy. Było treściwie i konkretnie. Przede wszystkim, blogerzy opisują rzeczywistość taką, jaką jest, bez emocji czy ocen. Starają się być obiektywni. A "obiektywny bloger to nieczytany bloger" – przekonywał prelegent. Wytknął też blogerom, że piszą dużo, ale często niepoprawnie i nie potrafią konstruować tekstów tak, by wciągały czytelnika.
Przede wszystkim jednak błędem blogerów w relacjach ze społecznością jest, według Kominka, strach. "Jak tylko czytelnik pogrozi palcem, zagrozi odejściem, bloger tłumaczy się i przeprasza".
Kominek wyjaśniał, że w ten sposób blogerzy tolerują hejterów i wszystkich, którzy nic do społeczności blogowej nie wnoszą. A "będziesz tak postrzegany, jak pozwalasz, by cię postrzegano" – przypominał prelegent. I pytał: "jakim autorytetem jesteście dla czytelnika, skoro dajecie się kopać jak młode leszcze?" W związku z tym znany bloger zachęcał: "Nie bójcie się tracić czytelników, niszczyć tę społeczność i zostawić tylko tych, którzy Wam odpowiadają".
Pod koniec prelekcji zaś Kominek zaskoczył, bo stwierdził, że... "nie wierzy w blogi". A w zasadzie w ich przyszłość. "Mówi się, że blogi czeka wielki rozwój, ale ludzie chcą coraz krótszej i częstszej informacji" - argumentował prelegent. Czyżby więc jednak to Twitter był medium przyszłości?