Państwowa Komisja ds. Pedofilii będzie miała pod górę w sprawie ustalania okoliczności wykorzystywania nieletnich. Episkopat nie chce bowiem przekazywać danych, które w wielu przypadkach mogą okazać się kluczowe.
"Kwestia udostępnienia Państwowej Komisji kopii całości akt kanonicznych procesów karnych budzi poważne wątpliwości zarówno na gruncie prawa państwowego, jak i kościelnego" – napisał w oświadczeniu delegat KEP ds. ochrony dzieci i młodzieży, Prymas Polski abp Wojciech Polak.
Zdaniem Episkopatu, Komisja nie przedstawiła "jasnej podstawy prawnej, na której opiera się prośba o wydanie akt". Nierozstrzygnięta ma pozostawać też kwestia, czy zniesienie sekretu papieskiego dotyczy postępowań sprzed dnia wejścia w życie decyzji papieża Franciszka. Abp Polak ma się zwrócić "w najbliższym czasie" do Watykanu o wykładnię tego przepisu.
Przypomnijmy, że Państwowa Komisja ds. Pedofilii kilka dni temu wystąpiła do Episkopatu o informacje oraz akta procesów kanonicznych księży, którzy dopuścili się pedofilii. Jak zaznaczał OKO.press, komisja nie mogła tych akt zażądać, ale zgodnie z uprawnieniami, musi liczyć na dobrą wolę kościelnych hierarchów.
Czym zajmuje się Państwowa Komisja ds. Pedofilii?
Działania komisji powołanej w listopadzie 2020 r. pozostają trochę w cieniu. W marcu tego roku wiceszefowa komisji Barbara Chrobak zdradziła kilka szczegółów w Radiu ZET. Ujawniła, że wpłynęło ok. 190 spraw, które są rozpoznawane. Do tamtego momentu, 50 z nich przekazano do prokuratury.
Chrobak dawała do zrozumienia, że komisja de facto ma w wielu sprawach związane ręce. – Komisja nie ma takich uprawnień, żeby przesłuchiwać. Możemy zaprosić osoby do przesłuchania. Jeśli będą postępowania wyjaśniające, jeśli będzie taka możliwość – będziemy zapraszać – twierdziła.