Finaliści Ligi Mistrzów zarobią ciężkie miliony. Fortuna do poniesienia z murawy
Krzysztof Gaweł
29 maja 2021, 09:52·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 29 maja 2021, 09:52
W sobotę w finale Ligi Mistrzów zmierzą się Manchester City i Chelsea Londyn. Obie ekipy z murawy podniosą dziesiątki milionów euro, choć na zwycięzców czeka oczywiście większy kawałek finansowego tortu. Do środków, które można zarobić za kolejne zwycięstwa dojdą też pieniądze z praw marketingowych.
Reklama.
Manchester City, niezależnie od wyniku w sobotnim finale Ligi Mistrzów, zarobi w tegorocznych rozgrywkach prawdziwą fortunę. The Citizens wygrali pięć z sześciu meczów fazy grupowej, za co zgarną premię przekraczającą 60 milionów euro. W fazie pucharowej wygrywali mecz za meczem, za sam awans do finału dostaną dodatkowo 15 milionów euro. A to nie koniec premii.
UEFA rozdzieli jeszcze między uczestników rozgrywek 292 miliony euro z tytułu sprzedaży praw marketingowych i telewizyjnych. Co zrozumiałe, najwięcej środków z tej puli trafi do najbogatszych, a do takich zaliczyć trzeba zespoły z Anglii oraz w ogóle tamtejszy rynek praw sportowych. To oznacza premię wysokości 30-40 milionów euro dla Obywateli i The Blues.
Spory zastrzyk gotówki przyniesie też podział środków rozdzielanych według klubowego rankingu UEFA. Lider rankingu, Bayern Monachium, zgarnie w tym roku około 36 milionów euro. Manchester City w ostatnim notowaniu był trzeci, co oznacza premię około 1-2 milionów niższą od Bawarczyków. Chelsea Londyn będzie pod koniec pierwszej dziesiątki, może liczyć na około 30 milionów euro dodatkowych środków.
The Blues w fazie grupowej zarobili mniej niż 60 milionów euro, ale również dostaną od UEFA 15 milionów za finał LM. Wygrany w sobotnim starciu zarobi ekstra plus cztery miliony (premia dla triumfatora wynosi dokładnie 19 milionów euro). Łącznie szacować można, że premia Manchesteru City wyniesie po finale Ligi Mistrzów około 140 milionów euro, zaś Chelsea Londyn o kilka milionów mniej. Tutaj kluczowy jest wynik sportowy, a ten na razie lepszy wypracowali Obywatele.
Co ciekawe, premie w tegorocznej Lidze Mistrzów nie spadły, a rozgrywkom wbrew prognozom nie zaszkodziła pandemia COVID-19. Koszty organizacji meczów w czasach pandemii nie wpłynęły na finanse UEFA, która miała na pięć lat zamrozić premie w LM, jak informował przed rokiem "The Times". Wyniki są jednak tak dobre, że zdaniem dziennikarzy "L'Equpie" premie będą rosnąć, a kluby zarabiać jeszcze więcej.