Odmowa urlopu lub ściągnięcie z wakacji. W 2021 roku pracodawcy mogą częściej sięgać po te przepisy
redakcja naTemat
08 czerwca 2021, 11:23·4 minuty czytania
Publikacja artykułu: 08 czerwca 2021, 11:23
W większych zakładach i instytucjach od dawna ustalone są plany urlopowe, w mniejszych biznesach spływają zapewne ostatnie wnioski z konkretnymi terminami. Wielu polskich pracowników może się jednak zdziwić, gdy otrzymają odmowę udzielenie urlopu lub z wypoczynku nagle zostaną odwołani. Kodeks pracy na takie rozwiązania pozwala od dawna, a odmrażanie gospodarki po epidemii skłania pracodawców, by po nie sięgnąć.
Zgodnie z art. 163 Kodeksu pracy, urlopy powinny być udzielane zgodnie z planem urlopów, który "ustala pracodawca, biorąc pod uwagę wnioski pracowników i konieczność zapewnienia normalnego toku pracy". Planu nie ustala się, gdy zakładowa organizacja związkowa wyraziła na to zgodę. W miejscach pracy, gdzie nie działa taka organizacja, pracodawca ustala termin urlopu po porozumieniu z pracownikiem.
I już w zacytowanym przepisie pojawia się furtka, na skorzystanie z której może zdecydować się część polskich pracodawców. Tych, którzy teoretycznie mają ustalone plany urlopów lub zaakceptowali już wnioski pracowników, ale w świetle odmrożenia gospodarki zauważają, że latem potrzeba będzie jednak więcej rąk do pracy.
Odmowa udzielenia urlopu
Chodzi oczywiście o "konieczność zapewnienia normalnego toku pracy". Mocniej o tę istotną dla każdego pracodawcy kwestię dba art. 164 § 2 Kodeksu pracy, według którego "przesunięcie terminu urlopu jest dopuszczalne z powodu szczególnych potrzeb pracodawcy, jeżeli nieobecność pracownika spowodowałaby poważne zakłócenia toku pracy".
W normalnych warunkach mowa tu szczególnie o sytuacjach, gdy okazywało się, iż wielu pracowników (szczególnie odpowiedzialnych za te same lub podobne zadania) chciało zniknąć z pracy w tym samym momencie. I dotyczyło to raczej chwili ustalania planu urlopów lub składania wniosku.
W czasach postpandemicznych po możliwość odmówienia pracownikowi udzielenia urlopu pracodawca może jednak sięgnąć, gdy zorientuje się, że po odmrożeniu gospodarki do zapewnienia "normalnego toku pracy" potrzeba jednak więcej osób niż się wcześniej wydawało.
Odmowa udzielenia urlopu na żądanie
W przypadku krótkich urlopów mocniejszą pozycję pracownikowi daje rozwiązanie dotyczące urlopu na żądanie. Jednak także w tym przypadku okazuje się, że pracodawca nie ma całkowicie związanych rąk.
Zgodnie z art. 167² KP, "pracodawca jest obowiązany udzielić na żądanie pracownika i w terminie przez niego wskazanym nie więcej niż 4 dni urlopu w każdym roku kalendarzowym", a "pracownik zgłasza żądanie udzielenia urlopu najpóźniej w dniu rozpoczęcia urlopu".
Gdy jednak urlop na żądanie mógłby doprowadzić do poważnego zakłócenia toku pracy, z pomocą pracodawcy przychodzi szczególnie art. 100 § 2 KP, który stanowi, iż "pracownik jest obowiązany w szczególności dbać o dobro zakładu pracy". Dobro zakładu pracy to właśnie jedna z przesłanek do odmowy udzielenia urlopu na żądanie.
Odwołanie z urlopu
Stuprocentowo pewni długości urlopu nie mogą być także ci pracownicy, którzy na niego już się udali. Art. 167 KP ustala bowiem możliwość odwołania pracownika z urlopu wypoczynkowego. W takim przypadku Kodeks pracy przewiduje jednak istotne ograniczenia.
Z urlopu pracownik może zostać odwołany tylko wówczas, gdy "jego obecności w zakładzie wymagają okoliczności nieprzewidziane w chwili rozpoczynania urlopu". W kontekście naszych rozważań o sytuacji urlopowiczów w czasach epidemii warto jednak zauważyć, że treść tego przepisu może wpisywać się w sytuacje zaistniałe w wielu firmach po nagłym odmrożeniu ich branży.
Pocieszeniem dla pracowników ściąganych do pracy wprost z wakacji jest jednak fakt, iż pracodawca jest zobowiązany pokryć koszty poniesione przez pracownika w związku z odwołaniem go z urlopu. Jednocześnie lista wydatków przedstawionych szefowi nie może być zbyt obszerna, gdyż przepisy przewidują opłacenie jedynie tego, co było "w bezpośrednim związku" z koniecznością szybkiego powrotu.
Jak bronić się przed odwołaniem z urlopu lub odmową jego udzielenia?
Czym jest "konieczność zapewnienia normalnego toku pracy" i czy naprawdę ona zaistniała? Jak zdefiniować "okoliczności nieprzewidziane w chwili rozpoczynania urlopu" i sprawdzić, czy pracodawca rzeczywiście nie mógł ich przewidzieć?
Niestety, w chwili odmowy udzielenia urlopu lub ściągnięcia z wypoczynku pracownik nie ma zbyt wielu szans, by szybko udowodnić pracodawcy, że ten jest w błędzie. Za odmowę przedwczesnego powrotu z wypoczynku szybko można co najwyżej otrzymać jedną z przewidzianych Kodeksem pracy kar - upomnienia, nagany, a nawet karę pieniężną.
Ustaleniem, czy pracodawca naprawdę mógł odmówić urlopu lub nas z niego ściągnąć może dać dopiero postępowanie przed sądem pracy.