
Zawsze mówiłam o Warszawie, że jest jakby "panną po przejściach". W związku z tym musi być miła, musi być atrakcyjna i wtedy zyska zwolenników, zyska swoich fanów.
O rozkwicie Warszawy
Hanna Gronkiewicz-Waltz została wybrana na prezydenta Warszawy w 2006 roku. Urząd pełniła przez trzy kadencje, a w 2018 roku, gdy nie ubiegała się już o reelekcję, jej działania pozytywnie oceniało 58 proc. mieszkańców Warszawy w wieku 15 i więcej lat, a 59 proc. było zdania, że sprawnie zarządzała miastem i była jego dobrym gospodarzem.O kandydaturze na prezydenta RP i o członkostwie w PO
Hanna Gronkiewicz-Waltz wystartowała w 1995 roku w wyborach na prezydenta RP jako kandydat prawicy religijnej, zabierając tym samym elektorat Lechowi Wałęsie. Wówczas po raz pierwszy publicznie zaczęła się prezentować jako polityk bliski Kościołowi. Popierały ją same partie i organizacje prawicowe. Jak wspomina tamte czasy?Ja nie czułam, żeby Lech Wałęsa mógł wygrać. Wręcz było dla mnie oczywiste, że przegra, natomiast Aleksander Kwaśniewski nie mówił o rzeczach dla mnie najważniejszych. Nie mówił o NATO, mówił co prawda o chęci bycia w UE, ale w mniejszym stopniu i to dla mnie oznaczało, że może ma szanse trzeci kandydat. Okazało się inaczej, ale to było dla mnie dobre doświadczenie, szczególnie jeśli chodzi o późniejsze kampanie w wyborach na prezydenta Warszawy.
O Kościele i o Polsce
Podczas rozmowy nie zabrakło też tematu hejtu. Poruszono wątek nie tylko afery reprywatyzacyjnej, ale także odniesiono się do kwestii religijnych. Gronkiewicz-Waltz zawsze była głęboko wierząca, była politykiem kojarzonym przede wszystkim z organizacjami katolickimi i w związku z tym niejednokrotnie podsumowywano ją jako dewotkę. Jacek Pałasiński zapytał, czy w kontekście ostatnich rewelacji niezbyt dla Kościoła przychylnych, coś się zmieniło w jej podejściu do tej instytucji.Krycie pedofilii uważam, że jest po prostu karygodne. Niemniej jednak widzę, że papież Franciszek się za ten problem bierze i jakieś zmiany, choć według niektórych powolne, nadchodzą. Ja podkładam nadzieje nie w ludziach, ale w Panu Bogu.