Przyjechali z różnych zakątków Mazowsza: z Mławy, Sierpca, Płocka. Ale też z południa Polski, czy z zachodu. – Z Krakowa... Z okolic Krakowa – dopowiada dziewczyna w różowej bluzce i białym futerku. Dlaczego aż z tak daleka? Bo w tej części kraju Polo TV nie zdecydowała się na casting do “Disco Star”. Bardziej postawiono na ścianę wschodnią – eliminacje odbyły się najpierw w Białymstoku i Lublinie, ale też potem w Poznaniu i na koniec w Warszawie. W sumie do programu zgłosiło się ponad 1000 osób.
Przez lata, odkąd w 2002 roku z anteny Polsatu zniknął program “Disco Relax”, fani disco polo żyli niczym wykluczeni. Zmagali się ze wstydliwym odium, że ta muzyka to “obciach” i “wieśniactwo”. Dziś,
dzięki Jackowi Kurskiemu, celebryci nurtu disco polo spychają w cień pozostałe gwiazdy polskiej sceny muzycznej.
W TVP zaczęło się nieśmiało – parę miesięcy po tym, jak Kurski rozpoczął swoje rządy przy Woronicza,
Zenek Martyniuk wystąpił... w programie Elżbiety Jaworowicz. A potem już telewizja publiczna (która ma przecież ustawowy obowiązek realizowania misji publicznej w dziedzinie kultury) poszła na całego.
Finał 2016 roku należał właśnie do Martyniuka, który na zaproszenie prezesa TVP zaśpiewał w “Sylwestrze z Dwójką”. To był znak dla wszystkich, że słuchanie disco polo żadnym obciachem nie jest, skoro trafiło ono na dobre do narodowego medium. Kurski idzie za ciosem – w czerwcu organizuje imprezę na wzór Gali Piosenki Popularnej i Chodnikowej z początku lat 90’. To ma być wielka gala pod hasłem “25 lat disco polo w Polsce”.
Ale oddajmy cesarzowi co cesarskie – to nie Jacek Kurski zaczął w mediach wyciągać ten nieco wstydliwy rodzaj muzyki z owego “undergroundu”. Pierwszy był koncern Zjednoczone Przedsiębiorstwa Rozrywkowe. Rozgłośnie radiowe należące właśnie do ZPR, Wawa i VOX FM, parę lat lat temu zaczęły od czasu do czasu grać disco polo. I co?
Ich słuchalność skoczyła. Ten sam ZPR 6 lat temu stworzył telewizję Polo TV grającą głównie disco polo i dance. I co? Oglądalność Polo TV jest taka, że wszystkie MTV, Vivy, czy 4fun mogą tylko zazdrościć.
A program “Disco Star” to największa duma tej stacji. To coś na kształt “Idola”, “Voice of Poland”, czy “Must Be the Music”, tyle że... powiedzmy, w innym rytmie.
W tę sobotę na antenie Polo TV rusza V edycja tego programu; castingi do “Disco Star” odbyły się w styczniu. W Warszawie kandydatów na gwiazdę disco polo było tylu, że przesłuchania stołecznym klubie Explosion przy Wale Miedzeszyńskim trwały od południa aż do drugiej w nocy.
Mieści się on w dawnych hangarach lotniczych. Z zewnątrz wygląda na miejsce, gdzie raczej można posłuchać jakiejś alternatywnej muzyki. Ale gdy się wejdzie do środka – wręcz poraża wszechobecny kolor różowy. Różowe są światła, różowe elementy wystroju i różowe stroje wielu uczestniczek.
O tak, stroje przyciągają uwagę. Wysokie kozaczki, białe futerka, różowe płaszczyki... No i długie, powłóczyste rzęsy. Tak wyglądała znaczna część uczestniczek. Czasem uwagę zwracało “coś extra”, typu fryzura a’ la Whitney Houston.
U uczestników zaś dość często uwagę zwracała twarz “zmęczona alkoholem”. No cóż, granie na weselach może zmęczyć. A niektórzy z kandydatów do tytułu “Disco Star” przyznają, że mają za sobą wiele lat chałturzenia na imprezach weselnych.
Ale choć disco polo to muzyka wywodząca się z wesel, to jury jest na to wyczulone. Tak jakby próbowano odciąć się od korzeni i udowodnić, że dziś to już nie jest żadna muzyka chodnikowa. To przecież muzyka dance! A to już brzmi dumnie.
W tłumie oczekujących na to, by stanąć przed jury spotykam filigranową blondynkę. Przyznaje, że ma za sobą już i udział w “You can dance”, i występ w “Mam talent”. Do “Disco Star” zgłosiła się, bo w jej rodzinie disco polo było zawsze obecne, choć wie, jaka jest opinia o tej muzyce.
– Że disco polo to takie “Polaki-cebulaki” – przyznaje. – Ale to się zmienia i coś nowego trzeba dać na rynek – mówi z błyskiem w oku, tłumacząc, że ma na to plan.
I o to właśnie chodzi jurorom – by dziś disco polo nie było tym, czym było przed laty. Choć w jury zasiadają osoby, które są – co tu kryć – ikonami tego nurtu.
Shazza, na początku lat 90’ najważniejsza piosenkarka disco polo oraz Radek Liszewski z zespołu Weekend (tego od “Ona tańczy dla mnie”) nie szczędzą cierpkich uwag, gdy na scenie pojawi ktoś, kto jeszcze tkwi w epoce piosenki chodnikowej.
Więcej litości zazwyczaj okazuje legenda disco polo, twórca takich dzieł, jak “Jesteś szalona”, czy “Niech żyje wolność”, Marcin Miller. Lider zespołu Boys jest i prowadzącym program “Disco Star”, i członkiem jury. Dysponuje decydującym “złotym głosem”, gdy pozostali jurorzy nie są jednomyślni.
A cały show próbuje skraść wszystkim nowy juror – Czadoman. To człowiek, który w świecie disco polo pojawił się stosunkowo niedawno. Wcześniej próbował sił w muzyce rockowej, ale potem nagrał choćby “Ruda tańczy jak szalona” i zobaczył, jaką muzyką łatwiej zdobyć rzesze fanów.
Występy kandydatów na gwiazdy disco polo ocenia głośno i kąśliwie. Gestykuluje tak, że można mieć wrażenie, iż przy jurorskim stole zaczyna brakować miejsca dla starych wyjadaczy. A skórzana kurtka i irokez na jego głowie potęgują uczucie, że to wszystko jest robione z cynizmem.
Bo i przy produkcji “Disco Star” nie pracują ludzie ubrani w stylu pasującym do disco polo. Wręcz przeciwnie – przy producenckim stole zasiada jeden mężczyzna z hipsterską brodą, drugi w hipsterskiej czapce, a do tego między uczestnikami przechadza się operator kamery w koszulce z napisem “Monster od Rock’n’Roll”.
Nie widać, by byli to ludzie, którzy robią ten program kierując się miłością do disco polo. Którą z kolei gorąco deklarują ci, co tłoczą się najpierw w długiej kolejce do rejestracji, a potem cierpliwie oczekują, aby móc wejść na scenę.
Atmosfera w tej sali co jakiś czas robi się biesiadna. Czasem ktoś wyciągnie gitarę i zaśpiewa “Przez twe oczy zielone” a inni się dołączają. Zespół Junior Band z Mławy przyjechał na casting właśnie z tym utworem. – Wzoruję się na Zenku – przyznaje wokalista. A inni członkowie grupy deklarują, że zrobią wszystko, by Martyniuka nie zawieść.
W “Disco Star” są już po raz trzeci – dwa razy byli z wokalistką, tym razem z mikrofonem na scenie stanął mężczyzna. I? Po raz trzeci Junior Band wrócił do Mławy z niczym. Na odchodne wokalista usłyszał od jury rady w stylu Elżbiety Zapendowskiej, że należy śpiewać przeponą.
Stacja Polo TV, zapowiadając start V edycji programu “Disco Star”, chwali się w materiałach prasowych, że “zwycięstwo w show to przepustka do kariery estradowej” i wymienia artystów, którzy odnieśli sukces dzięki udziałowi w tym programie. To choćby Jagoda, Eratox, Defis, Soleo, Lesioki, czy Exelent. Lista tych gwiazd z komunikatu prasowego jest znacznie dłuższa, a mnie żadna z tych nazw nie mówi nic a nic.
Pytam jedną z uczestniczek, co zaśpiewa na scenie, a ona odpowiada “Mejku”. Gdy przyznaję, że nie mam pojęcia, co to za wykonawca, patrzy na mnie zdziwiona, jakbym przybył z innego świata. – Oczywiście, że wszyscy znajomi słuchają disco polo – przyznaje, jakby nie rozumiała, jak można nie słuchać tej muzyki.
I ma prawo nie rozumieć. Piosenka zespołu Mejk, o którym mówiła, “Tańczę z nim do rana” ma na YouTube około 15 mln odtworzeń. Utwór Czadomana “Ruda tańczy jak szalona” – 75 mln, a “Ona tańczy dla mnie” Weekendu grubo ponad 100 mln!
Gdy porównany to z takimi wielkimi i kultowymi przebojami polskich wykonawców, jak “Dziwny jest ten świat” Niemena, czy “Nie pytaj o Polskę” Obywatela G.C., które mają po parę milionów odtworzeń, to łatwo pojmiemy motywacje (geniusz?!) Jacka Kurskiego. Nic dziwnego, że sięgnął po muzykę disco polo, bo to ona zapewni mu oglądalność, a nie żadna kultura wysoka.
– Cieszymy się, że ta muzyka króluje, że jest coraz większe zainteresowanie – przyznaje muzyk zespołu ATUT Band, który na casting disco star przyjechał z Torunia. Docenia zasługi telewizji publicznej w promowaniu disco polo i zaznacza, że to przecież jest muzyka “nasza, polska, rodzima”.
– Niech tak będzie, bo to jest potrzebne dla ludzi, ludzie się przy tym wspaniale bawią – podkreśla. A mnie pozostaje tylko westchnąć: “Nie pytaj o Polskę” i “Dziwny jest ten świat”. I przypomnieć cytat: “ciemny lud to kupi”.