Premiera serialu "Rojst'97" zbliża się wielkimi krokami. Za reżyserię ponownie odpowiadają Jan Holoubek i Kasper Bajon. Drugi sezon zadebiutuje na Netflixie już 7 lipca 2021 roku. Tymczasem współscenarzysta obu sezonów serialu, Bajon opowiedział w podcaście "DGPtalk: Po stronie kultury", jak wyglądała praca z Holoubkiem oraz, na co powinni szykować się widzowie.
Redaktorka, reporterka, koordynatorka działu show-biznes. Tematy tabu? Nie ma takich. Są tylko ludzie, którzy się boją. Szczera rozmowa potrafi otworzyć furtkę do najbardziej skrytych zakamarków świadomości i rozjaśnić umysł. Kocham kolorowych i uśmiechniętych ludzi, którzy chcą zmieniać szarą Polskę. Chcę być jedną z tych osób.
Za reżyserię drugiego sezonu, zatytułowanego "Rojst'97" ponownie odpowiada Jan Holoubek ("25 lat niewinności. Sprawa Tomka Komendy"). Wraz z Kasprem Bajonem napisali scenariusz na kanwie skryptu Marcina Wrony i Pawła Maślony pt. "Mord". Serial pojawi się na platformie Netflix już 7 lipca 2021 roku.
Tymczasem Bajon był gościem Marcina Cichońskiego w najnowszym podcaście "DGPtalk: Po stronie kultury", którego możesz posłuchać TUTAJ. Pisarz i filmowiec wytłumaczył tak, jaki jest związek między pierwszym, a drugim, nadchodzącym sezonem.
Kasper Bajon o pracy z Janem Holoubkiem nad serialem "Rojst'97"
– Już pracując z Jankiem (Holoubkiem) przy pierwszym sezonie, bardzo dużo już wiedzieliśmy. Pracowaliśmy nad tym, jak to się będzie rozwijało. Mieliśmy takie założenie, że drugi sezon z jednej strony będzie dopowiadał pierwszy, będzie z nim jakoś korelował, współgrał – oznajmił.
– Z drugiej strony natomiast chcieliśmy go trochę oderwać. Żeby on był taką autonomiczną historią, która będzie się działa w obrębie naszych bohaterów, ale jak wiadomo, wiodącymi bohaterami są teraz trochę inne postacie. Witold Wanycz (Andrzej Seweryn) i Piotr Zarzycki (Dawid Ogrodnik) wracają, są istotni, ale jednak ciężar jest położony na parę drugich bohaterów (Magdalena Różczka i Łukasz Simlat) – wyjaśnił.
Bajon tłumaczy, że zdecydowali się przenieść akcję do lat 90., ponieważ są one bliższe nieco młodszym pokoleniom. – Rok ’97 wydał nam się ciekawy, bo to były już takie głębokie lata 90. Przemiany już się dokonały, ale jeszcze nie byliśmy w NATO. Zaraz mieliśmy wejść do NATO, a rozmowy z Unią Europejską się dopiero zaczynały. No i była powódź, która była zdarzeniem dość krytycznym – przyznał.