Igrzyska z 1936 w Berlinie nacechowane były hitlerowską propagandą
Igrzyska z 1936 w Berlinie nacechowane były hitlerowską propagandą Fot. Rex Features/EAST NEWS
Reklama.

Berlińskie igrzyska w cieniu wojennej przyszłości (Berlin 1936)

Promowanie NSDAP i Adolfa Hitlera, nazizm, antysemityzm, rasizm... Igrzyska w Berlinie zostały wykorzystane do hitlerowskiej propagandy. Sterowiec Hindenburg ze swastykami nad stadionem w Berlinie, owacja dla Hitlera, wreszcie nazistowskie gesty uniesienia ręki.
logo
Stadion Berlinie podczas ceremonii otwarcia pękał w szwach Fot. Rex Features/EAST NEWS
Nie zmieniło tego nawet symboliczne przekazanie ognia olimpijskiego oraz pokojowej gałązki oliwnej. Istnieją bowiem historie takie jak zapaśnika Wernera Seelenbindera. Urodzonego w Szczecinie reprezentanta Trzeciej Rzeszy, który nienawidził reżimu hitlerowskiego.
Chciał to zamanifestować podczas przemówienia po zdobyciu złota, do którego był jednym z faworytów. Niestety, skończył na czwartym miejscu, szansa przepadła. A po igrzyskach, w 1942 roku został pojmany przez Gestapo. Dwa lata później skazano go na śmierć i stracono.

Śmierć młodej gimnastyczki z Czechosłowacji (Londyn 1948)

Pierwsze igrzyska po drugiej wojnie światowej. Świat olimpizmu odradzał się po dwunastu latach przerwy. Niestety, wśród olimpijskiej rodziny doszło do tragedii. Eliska Misakova, gimnastyczka z kadry Czechosłowacji po przybyciu do Wielkiej Brytanii, poważnie zachorowała. U mającej 21 lat olimpijki wykryto wirus polio.
W dniu w którym zespół w którym miała wystąpić sięgał po złoto igrzysk, Misakova zmarła w londyńskim szpitalu. Przyczyną była choroba Heinego-Medina, wirusowa choroba zakaźna, na którą w latach 40. dwudziestego wieku nie było skutecznych szczepionek.
Koleżanki z kadry odwiedzały Misakovą, ale jedynie zza szyby mogły wspierać Eliskę. W zespole gimnastyczek była też siostra Misakovej, Miloslava. Ostatecznie do ojczyzny wróciła z urną oraz medalem, pośmiertnie nadanym siostrze przez MKOl.

Tragedia na trasie kolarskiego wyścigu (Rzym 1960)

Było prawie 40 stopni ciepła, kiedy odbywał się kolarski wyścig drużynowy w ramach turnieju olimpijskiego. Jørgen Jørgensen nie wytrzymał trudów wymagającej trasy. Duńczyk doznał udaru słonecznego.
Reszta zespołu, żeby uniknąć dyskwalifikacji, musiała wytrzymać. Jednym z tych, którzy pozostali, był Knud Enemark Jensen. Złoty i srebrny medalista Skandynawii. Jensen poczuł jednak zawroty głowy na trasie i choć koledzy próbowali pomóc, upadł i uderzył głową o chodnik.
Zmarł po godzinie od zdarzenia, nie odzyskując przytomności. Niestety, po latach sprawdziły się hipotezy mówiące o niedozwolonych substancjach (początkowo mówiono o udarze słonecznym, jako przyczynie zgonu) w organizmie Duńczyka (m.in. amfetamina).
MKOl od tego wypadku rozpoczął działania, które sprawiły, że w 1961 po raz pierwszy utworzono komisję lekarską prowadzącą szczegółowe badania antydopingowe.

Strzały w wiosce olimpijskiej (Monachium 1972)

Palestyńska organizacja "Czarny Wrzesień" na zawsze zapisała się w historii igrzysk olimpijskich. Niestety, czarnym zgłoskami... 5 września 1972 roku terroryści wdarli się do wioski olimpijskiej, gdzie zakwaterowana była izraelska drużyna olimpijska. Byli to głównie zapaśnicy i ciężarowcy.
Dwóch z nich zginęło zastrzelonych w trakcie próby walki z napastnikami. Pozostali zostali wzięci jako zakładnicy. Palestyńczycy domagali się m.in. uwolnienia wszystkich więźniów palestyńskich w Izraelu oraz transportu do Egiptu, gdzie mieli uciec.
Kilkunastogodzinne negocjacje nie przyniosły rezultatu. Na monachijskim lotnisku doszło do nieudanej próby odbicia zakładników. Zginęło dziewięciu sportowców i trenerów z Izraela (trójkę schwytano), piątka terrorystów oraz oficer niemieckiej policji.

Oszustwo na rekord świata (Seul 1988)

24 września 1988 roku Kanadyjczyk Ben Johnson zachwycił świat. W finale biegu na 100 metrów wygrał ze wszystkimi, wykręcając rekordowy wynik 9,79 sekundy. W pokonanym polu pozostawił swojego największego konkurenta wśród sprinterów, którym był Amerykanin Carl Lewis.
Po dwóch dniach Kanadyjczyk z wielkiego zwycięzcy stał się... wielkim oszustem. Johnson został złapany na dopingu. Kanadyjczyk musiał natychmiast oddać swój medal, a ze światowych tabel zniknęły również jego wyniki z 1987 roku.
Później było już tylko gorzej. Sprinter wrócił do biegania, ale w 1993 ponownie zaliczył dopingową wpadkę. Kiedy w wieku 38 lat sytuacja powtórzyła się po raz trzeci, Johnson nie odwoływał się już od wyroku o dożywotniej dyskwalifikacji.
Więcej informacji na temat igrzysk olimpijskich w Tokio znajdziesz w naTemat. Jesteśmy #GotowiNaTokio.

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut