Moda to m.in. (a może przede wszystkim?) emocje i wyobrażenia. Projektant musi przekonać nas do siebie nie tylko jakością produktu, ale również emocjonalno-estetyczną otoczką i kontekstem który sprawi, że ubranie będzie czymś więcej niż tylko okryciem. Wie o tym polska projektantka Ania Kuczyńska.
Kuczyńska od lat wytrwale i konsekwentnie tworzy wizerunek autorskiej marki. Sesje zdjęciowe, filmy, dzieła sztuki i architektura otaczająca jej produkty – budują złożoną sieć odniesień porywających naszą wyobraźnię. Ania Kuczyńska czaruje i uwodzi widza, próbuje nim zawładnąć.
Ostatni pokaz polskiej kreatorki odbył się w warszawskim pałacyku Marii Agapijew – żony rosyjskiego generała, która mieszkała tu po koniec XIX wieku.
Pałacyk jeszcze do niedawna był siedzibą przedszkola, dziś stoi zupełnie pusty. Architektura budynku łączy w sobie elementy neorenesansu i neobaroku. Wnętrze jest kompletnie zrujnowane.
Zaniedbany ogród skąpany był w liściach skrywających relikty przedszkolnego placu zabaw – resztki PRL-owskich huśtawek, drabinek. Zapuszczona pałacowa willa w eleganckiej, wielkomiejskiej okolicy zrobiła piorunujące wrażenie. To kwintesencja historii Warszawy – miasta, które zawsze przwija się w twórczości Kuczyńskiej.
W dawnym domu Marii Agapijew obejrzeliśmy kolekcję wiosna-lato 2013 zatytułowaną Gold Dust – złoty pył. Projekty łączyły w sobie styl lat 70. i 80. Na wybiegu pojawiły się zwiewne sukienki za kolano ze zrolowanym materiałem wokół szyi oraz na krańcach krótkich rękawów – przypominały stylizacje kociaków z kultowego serialu 07 zgłoś się. Luźne koszule i sukienki z ogromnym dekoltem, a także długie ciemne włosy niektórych modelek przywodziły na myśl styl Anjelicy Huston. Biżuteria – naklejone na czole złote gwiazdki – nawiązywała do złotego pyłu (Gold Dust)