
Poprzednie rządy talibów
Były pozbawione dostępu do edukacji – wszelkie próby nauczania dziewcząt były uciszane, a chłosta, a nawet groźby śmierci były wymierzone w tych, którzy chcieli potajemnie je nauczać. Kobietom zakazano też pracy zarobkowej, przez co były ekonomicznie uzależnione od mężczyzn. Talibowie ograniczyli też dla nich opiekę medyczną. Afganki mogły być badane jedynie w obecności męskiego opiekuna, a w trakcie zabiegu lekarzowi wolno było dotykać jedynie to miejsce na jej ciele, które jest bezpośrednim powodem choroby. Z kolei samotne kobiety nie miały możliwości pójścia do lekarza.Życie Afganek przed 15 sierpnia
Od tych czasów minęły dwie dekady i chociaż ciągle kobiety z konserwatywnej rodziny zachowują większość zasad, to życie wielu Afganek zmieniło się. Jak opowiada Jagoda Grondecka w rozmowie z "Wysokimi Obcasami", w Kabulu kobiety wychodziły do kawiarni, spotykały się z koleżankami, czasem też w mieszanych grupach z chłopcami. Afgańskie nastolatki często rozmawiały o po angielsku i korzystały ze wszystkich swobód, które miały.Nie wyobrażam sobie, jak odnajdą się w tej nowej rzeczywistości. One poprzednie rządy talibów z lat 90. znały tylko z opowieści. Wątpię, by talibowie utrzymali choćby siłownie dla kobiet. Na jednej, na którą chodziłam, w grudniu próbował wysadzić się zamachowiec-samobójca, bo uznał, że to skandal, by kobiety ćwiczyły tam w obcisłych strojach, mimo że tylko we własnym gronie.
"Muszę spalić wszystko, co osiągnęłam"
Szczególnie szokująca jest relacja 24-letniej studentki z Kabulu, która w rozmowie z “Guardianem” opowiedziała, jak wyglądał 15 sierpnia. Tego dnia dziewczyna udała się na zajęcia na uniwersytecie, jednak już pod bramą uczelni spotkała przerażone koleżanki, które dowiedziały się o zajęciu stolicy przez talibów. Jedna z nich miała jej powiedzieć, że ewakuuje ich policja, a talibowie będą znęcać się nad kobietami bez burek.„Idź i załóż chadari [burkę]” — zawołał jeden z nich. „To twoje ostatnie dni bycia na ulicy”, powiedział inny. „Poślubię was czterech w jeden dzień”, zaśmiał się trzeci.
Pracowałam tak wiele dni i nocy, by stać się osobą, którą jestem dzisiaj, a dziś rano, gdy dotarłam do domu, pierwszą rzeczą, jaką zrobiłyśmy z moimi siostrami, było ukrycie naszych dowodów osobistych, dyplomów i świadectw. To było druzgocące. Dlaczego miałybyśmy ukrywać rzeczy, z których powinnyśmy być dumne? W Afganistanie nie możemy być teraz osobami, którymi jesteśmy.
Krzyk afgańskich kobiet
"Przygotowujemy się na zemstę talibów"
Szczególnie dramatyczna jest sytuacja afgańskich dziennikarek, jak podaje “The Guardian” kobiety pracujące w lokalnych mediach błagają o pomoc i próbują zniszczyć ślady swojego istnienia, przygotowując się na zemstę talibów.Martwię się o siebie, ponieważ jestem dziewczyną, a także dziennikarką – powiedziała inna pracowniczka mediów. W prowincjach brali dla siebie dziewczęta jako niewolnice - dodała.