Ida spowodowała paraliż na wschodzie USA. Ogłoszono stan wyjątkowy
redakcja naTemat
02 września 2021, 06:55·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 02 września 2021, 06:55
Cyklon Ida wcześniej siał spustoszenie w USA z powodu niszczycielskich porywów wiatru. Teraz głównym zagrożeniem są powodzie, przez które w Nowym Jorku ogłoszono stan wyjątkowy.
Reklama.
"Dziś wieczorem mamy do czynienia z historycznym wydarzeniem pogodowym z rekordowym deszczem w całym mieście, brutalnymi powodziami i niebezpiecznymi warunkami na naszych drogach" – podkreślił na Twitterze burmistrz Nowego Jorku Bill de Blasio.
Polityk zaapelował do mieszkańców, by pozostali w swoich domach. "Jeśli myślisz o wyjściu na zewnątrz, nie rób tego. Trzymaj się z dala od metra i dróg" – dodał. Podobne zalecenia i stan wyjątkowy wprowadziły władze New Jersey.
W sieci udostępniane są nagrania, na których widać, że sytuacja jest bardzo poważna. Ulice zamieniły się w rwące rzeki, a intensywne opady utrzymują się.
W Nowym Jorku z powodu powodzi unieruchomiono niemal wszystkie linie metra. Na jednej ze stacji woda wdarła się m.in. na peron i zalała torowisko.
Wiele części miasta zostało odciętych od świata, bo woda zalała skrzyżowania. Stąd też apel służb, by zrezygnować z przemieszczania się, ponieważ można utknąć we własnym aucie na nieprzejezdnej ulicy. Mimo to wiele osób ustawiało się w kolejkach do stacji benzynowych w obawie, że zabraknie paliwa.
Z materiałów może wynikać, że w New Jersey żywioł uderzył mocniej i spowodował poważniejszy komunikacyjny paraliż.
Do tej pory huragan Ida spowodował znaczne szkody w częściach Luizjany i Missisipi. Prędkość wiatru wewnątrz cyklonu czwartej kategorii osiągała w porywach do 300 km/h. Szacuje się, że tak silnego huraganu nie było w USA od 170 lat.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut