Małgorzata Wassermann podczas piątkowej rozmowy z "Dziennikiem Gazeta Prawna" wyraziła swoje zaniepokojenie z aktualnej sytuacji na scenie politycznej.
Małgorzata Wassermann podczas piątkowej rozmowy z "Dziennikiem Gazeta Prawna" wyraziła swoje zaniepokojenie z aktualnej sytuacji na scenie politycznej. Fot. Artur BARBAROWSKI/East News

Małgorzata Wassermann w rozmowie z "Dziennikiem Gazeta Prawna" wyraziła swoje zaniepokojenie z aktualnej sytuacji na scenie politycznej. Posłanka PiS jest przeciwna używaniu w języku publicznym wulgaryzmów w formie ukrywanej w ośmiu gwiazdkach czy też słowa "wyp****alać".

REKLAMA
Zdaniem Wassermann dzisiaj "wszyscy powinniśmy zastanowić się, jakie poglądy wyznajemy i dokąd zmierzamy".
– Nie mogę wytrzymać tego jazgotu, który jest wokół, tej walki. Na przykład wprowadzenie tego wulgaryzmu do języka publicznego jest dla mnie nie do przyjęcia. Takie zabiegi jak ukrywanie wulgaryzmów w ośmiu gwiazdkach czy inne tego typu rzeczy są nie do przyjęcia podczas debaty publicznej. Pytanie, czy gdzieś jest jakaś granica. Przecież my się wszyscy pozabijamy – uważa posłanka Prawa i Sprawiedliwości.
W dalszej fazie rozmowy z "Dziennikiem Gazetą Prawna" Wassermann została zapytana o kulisy jej rozmów z Jarosławem Kaczyńskim podczas ich prywatnych spotkań, które odbywają się raz w miesiącu.
– Pan prezes jest bardzo spokojnym człowiekiem. (...) Macie państwo jakiś wykreowany obraz. Zapewniam panią, że to człowiek wybitnie spokojny, a przy tym doskonale zorientowany w sprawach państwa. Do niego nie przychodzi się nieprzygotowanym do rozmowy. On interesuje się wieloma rzeczami, które w rozmowie rozkłada na czynniki pierwsze – wskazała posłanka.
Czytaj także:

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut