Bodnar o (nie)zapomnianych cmentarzach. Ważny apel byłego RPO przed 1 listopada
Adam Bodnar
26 października 2021, 13:27·4 minuty czytania
Publikacja artykułu: 26 października 2021, 13:27
Od kilku lat, kiedy zbliża się Święto Zmarłych staram się przypominać, że w Polsce znajduje się wiele zaniedbanych, zapomnianych cmentarzy. Kiedy zdecydowana większość z nas kultywuje tradycję odwiedzania grobów naszych bliskich, kiedy nad cmentarzami unosi się łuna od płomieni zniczy, zaraz obok nas mogą znajdować się cmentarze, których nikt nie odwiedza.
Reklama.
Szacuje się, że w Polsce mamy kilkanaście tysięcy tego typu niezapomnianych cmentarzy, tych, które wymykają się oficjalnym klasyfikacjom, ale znajdują się na naszym terytorium. Są to żydowskie kirkuty, cmentarze ewangelickie, prawosławne, mariawickie, karaimskie, Staroobrzędowców, cmentarze jeńców wojennych.
Truizmem jest powiedzieć, że większość tych cmentarzy jest zaniedbanych. Niektóre są wręcz śmietnikami i miejscami libacji. Często dąży się do ich zajęcia na potrzeby mieszkaniowe czy budowlane. Czasami nie jest jasny ich status własnościowy, co utrudnia związkom wyznaniowym walkę z ich likwidowaniem.
Niektóre znajdują się w głębokim lesie, gdzie z czasem natura doprowadza do ich zniszczenia, jeśli nikt się nimi nie zainteresuje. Jeszcze inne miejsca pochówku zostały przekształcone w parki miejskie czy pastwiska. Słowem, problemy prawne, polityczne i społeczne związane z ich ratowaniem i ocalaniem od zapomnienia bywają różnorodne i skomplikowane.
Od lat aktywiści i aktywistki – w różnych częściach Polski – walczą o zachowanie tego historycznego, religijnego i kulturowego dziedzictwa. Często działając pod prąd, wbrew społecznym czy gospodarczym oczekiwaniom. Pani Angelika Babula, aby uchronić przed likwidacją cmentarz ewangelicki w Gostkowie koło Wałbrzycha, postanowiła odkupić grunt od gminy. Wykonała gigantyczny wysiłek wraz z rodziną i wolontariuszami, aby odnowić nagrobki i alejki, a także mauzoleum jednej z rodzin. Teraz cmentarz jest jedną z atrakcji turystycznych – prawdziwą lokalną dumą, a prowadzona przez nią Fundacja Anna z Gostkowa została doceniona prestiżową nagrodą.
Szymon Modrzejewski, aktywista i kamieniarz ze Stowarzyszenia Magurycz dba o upamiętnienie cmentarzy prawosławnych i grekokatolickich, w tym pozostawionych w Bieszczadach na terenach, które objęła Akcja "Wisła". Ale jednocześnie uczy innych technologii ratowania grobów, a innych społeczników zaraża entuzjazmem.
Z kolei w Brzezinach koło Łodzi 19-letni Kacper Buldecki skrzyknął grupę znajomych i odnowił cmentarz ewangelicki, w istocie dokumentujący długą historię miasta oraz przetaczające się fronty wojenne. Okazało się, już po remoncie, że odnalazły się rodziny, które co roku przyjeżdżają do Brzezin, aby zapalić świeczki na grobach. Bardzo mnie ten widok wzruszył, kiedy ten cmentarz zwiedzałem w 2019 r.
Dariusz Popiela, mistrz kajakarstwa górskiego, od lat jest zaangażowany w odnawianie cmentarzy żydowskich w okolicach Nowego Sącza i Czarnego Dunajca. Ale nie tylko walczy o te miejsca pamięci. Organizuje także spotkania poświęcone trudnym relacjom polsko-żydowskich, prowadzi kwerendę archiwalną dotyczącą ludzi pochodzących z jego regionu, organizuje wyjazdy do miejsc upamiętnienia.
Tego typu historii jest wiele. Ale jedno je łączy – dbałość o pamięć i przełamywanie niechęci, stereotypów, uprzedzeń i ksenofobii. Historii nie zmienimy. Ale dzięki zastanowieniu się nad losami ludzkimi jesteśmy w stanie znacznie lepiej zrozumieć bieg wydarzeń oraz przekazać lekcję wrażliwości młodszym pokoleniom.
W ramach moich zadań jako Rzecznika Praw Obywatelskich udało mi się zgromadzić „pod jednym dachem” różne środowiska zajmujące się tym tematem, zarówno społeczników, jak i postaci związane z poszczególnymi kościołami i związkami wyznaniowymi czy autorytety społeczne i naukowe.
Stworzyliśmy grupę roboczą o nazwie (Nie)zapomniane cmentarze. Dlaczego „niezapomniane” – bo cały czas są wśród nas, przypominają o historii Polski, różnorodności religijnej i wyznaniowej, tragediach wojennych i przesiedleniach ludności.
W ramach działań inicjatywy (Nie)zapomniane Cmentarze powstało kilka istotnych opracowań oraz akcji społecznych. Powstał np. poradnik jak zachowywać się na takich cmentarzach oraz jak o nie dbać. To, że są one opuszczone, nie znaczy, że zmarłym nie należy się szacunek. Powstała także akcja społeczna „Godność nie umiera”, którą wsparły wszystkie najważniejsze kościoły i związki wyznaniowe w Polsce.
Z wszystkimi inicjatywami tej grupy roboczej można się zapoznać na stronie https://niezapomnianecmentarze.pl/. Najbardziej przełomową z nich jest jednak społeczny projekt ustawy o cmentarzach i pochówku. Został on ogłoszony 20 października br. Projektowana ustawa reguluje zarówno kwestię ochrony zaniedbanych czy zapomnianych cmentarzy, ale proponuje także nowe podejście do kwestii pogrzebów nietradycyjnych, kremacji, rozsypywania prochów czy wprowadza pojęcie pochówku ekologicznego. Inną inicjatywą jest społeczny projekt ustawy o Panteonie Rzeczypospolitej, a więc pomyśle stworzenia miejsca, w którym będą chowane osoby szczególnie zasłużone dla naszego państwa.
Warto się z tymi projektami ustaw zapoznać, bo są one wynikiem starannej, wielomiesięcznej pracy grupy ekspertów. Co więcej, każdy z nas może teraz zgłosić do nich uwagi, bo na tym właśnie polegają projekty społeczne – należy o nich rozmawiać i w ten sposób dążyć do wypracowania najlepszych rozwiązań.
Jednakże zmiany ustawowe i nowe pomysły prawne to jedna ścieżka pamięci. Druga, kto wie, czy nie ważniejsza, to po prostu zwyczajna codzienna dbałość o miejsca, które są obok nas, obok których przechodzimy obojętnie, przyzwyczajamy się do nich, a które kryją w sobie nie tylko tajemnicę.
Świadczą o tożsamości miejsca, świadczą o zmarłych, którzy żyli przed nami, którzy współtworzyli historię ziem, bądź też których wiatry historii zapędziły w nasze strony Wspomnijmy także o nich 1 listopada. Być może refleksja skłoni nas do zaangażowania się w działalność społeczną na rzecz (nie)zapomnianych cmentarzy.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut