Pinterest wpływa na decyzje zakupowe skuteczniej niż Facebook – udowadniają kolejne badania. Zapytaliśmy przedstawicieli polskich firm obecnych na Pintereście, czy na naszym rynku ta zasada również się sprawdza.
Pinterest powstał w 2010 roku i od tego czasu skupia się – zgodnie z tym, co na stronie podają jego twórcy – na budowaniu zasięgu i potencjału, który aktualnie nie jest jeszcze monetyzowany. Dlatego twórcy nie dzielą się zbyt chętnie statystykami na swój temat. Niemniej, gwałtowny rozwój Pinterestu sprawił, że oczy branżowców związanych z Social Media bacznie skierowane są na jego ekspansję. Najnowsze statystyki dotyczące polskich użytkowników tego portalu podają, że w marcu tego roku liczba realnych użytkowników w naszym kraju wyniosła ponad 200 000 osób. Jego potencjał został szybko zauważony – swoje konta zaczęli zakładać polscy producenci, sklepy, podmioty medialne, agencje turystyczne czy reklamowe.
Trudno się dziwić – w mediach temat Pinterestu wywołał prawdziwy szum, jego klony zaczęły powstawać jak grzyby po deszczu, a skuteczność sprzedażową potwierdzały kolejne raporty. Najnowszy z nich został wydany przez BizRate Insights. Wynikają z niego obiecujące dla branży e-commerce wnioski:
- 69% konsumentów internetowych znalazło podczas odwiedzin na Pintereście rzecz, którą później kupili lub planowali kupić
- 70% użytkowników Pinterestu wchodzi na ten portal po to, by znaleźć na nim inspirację zakupową – internauci szukają pomysłu na prezent czy wystrój wnętrza
- 67% użytkowników Pinterestu odwiedza ten serwis po to, by być na bieżąco z trendami (dla porównania, ten sam powód odwiedzania Facebooka deklaruje 22% jego użytkowników)
- internauci chętniej pinują rzecz, która im się podoba (55% badanych), niż dzielą się nią na Facebooku (37% pytanych)
Obserwując wyniki kolejnego raportu, pozytywnie oceniającego działanie Pinterestu, postanowiłam zapytać przedstawicieli obecnych na nim marek e-commerce o to, czy tak obiecujące dane są adekwatne również na rynku polskim. Zdania są podzielone, choć większość podchodzi do Pinteresta sceptycznie.
Basia Czerny, decobazaar.com
Sklep z wyrobami polskich producentów
17 000 fanów na FB, 2 700 pinów, 357 followersów
Na Facebooku profil prowadzimy już parę lat, natomiast na Pinterest aktywnie działamy od kilku miesięcy. Na chwilę obecną ruch generowany przez Pinterest jest jeszcze zbyt niski w porównaniu do Facebooka, abyśmy mogli porównać realną konwersję i zauważyć znaczące różnice.
Natomiast już teraz mogę powiedzieć, że wszystkie inne wskaźniki wypadają lepiej na rzecz Pinterestu. Jeden follower z Pinteresta generuje średnio więcej przekierowań niż jeden fan z Facebooka. Użytkownik Pinterest odwiedza dwa razy więcej podstron podczas swojej wizyty i spędza aż trzy razy więcej czasu na stronie. Współczynnik odrzuceń też jest nieznacznie niższy dla użytkowników Pinterest.
Reasumując, widzimy duży potencjał tego kanału komunikacji, szczególnie w naszej branży. Użytkownicy portalu Pinterest są bliżsi naszej grupie docelowej, bo są to ludzie przywiązujący wagę do estetyki, zainteresowani designem, modą, rękodziełem, głównie są to kobiety, co też jest bardzo istotne dla nas.
Bartosz Nowakowski, chrum.com
Marka koszulkowa
5 000 fanów na FB, 108 pinów, 38 followersów
Niestety muszę wyrazić opinię stojącą w sprzeczności z tezą raportu, o którym pisano powyżej. W przypadku naszego sklepu – przełożenie działań na Pinterescie (niemrawych co prawda, ale jednak) jest praktycznie żadne. Być może w naszym przypadku ma tu znaczenie fakt, że nie mamy nawet angielskiej wersji serwisu sklepowego i do tego oferujemy produkty bardzo polskie w treści (słowne joke’i po polsku, odwołania do polskiej – choć nie tylko – popkultury). A jak wiemy, Pinterest jest popularny głównie poza Polską – w Polsce to się dopiero rozkręca. Czyli w skrócie: przełożenie jest znikome, niezauważalne.
Zupełnie inaczej wygląda kwestia FB. Tutaj tę zależność (między liczbą fanów a liczbą zamówień, przyp. Sylwia) widać o wiele bardziej. Praktycznie każdy produktowy post (szczególnie o nowościach) generuje realne zamówienia. Choć działania FB w ostatnim czasie powodują, że komunikacja z własnymi fanami jest coraz trudniejsza i bardziej kosztowna.
Dorota Swałtek, oui.pl
Sklep z bielizną i odzieżą
4 000 fanów na FB, 277 pinów, 168 followersów
Niestety nie możemy potwierdzić danych świadczących o skuteczności sprzedażowej Pinterestu.
Od dnia 01-06-2012 z Facebooka zanotowaliśmy 1200 wejść na stronę, z czego 12 przyniosło zakupy. Pinterest wygenerował w tym samym czasie 53 wejścia i 0 zakupów.
Michał Górecki, koszulkowo.com
Sklep z koszulkami z oryginalnymi nadrukami
3 200 fanów na FB, 29 pinów, 93 followersów
W naszym przypadku Pinterest ma marginalne znaczenie. Nie przywiązujemy do tego kanały zbytniego znaczenia, może dlatego że mamy bardzo mało czasu i zasobów i zawsze jest coś ważniejszego w kolejce :) Mamy 5 boardów, 29 koszulek i 90 osób które nas śledzą. Mieliśmy od założenia konta (kilka miesięcy temu) dosłownie JEDNO wejście do sklepu, które w dodatku nie zakończyło się transakcją, więc nie ma co mówić o żadnej konwersji :) Facebook natomiast traktujemy jako jedno z ważniejszych źródeł ruchu – nie tylko bezpośredniego, ale pośredniego (działania PR – w ten sposób budujemy świadomość marki). Ruch z Facebooka ciągle jest mniejszy niż ten z Google’a, ale np. już konwersja jest nieco wyższa, a ilość transakcji przez to wartościowo porównywalna. Planujemy rozkręcić działania Pinterestowe, ale jak pisałem – ciągle jest coś ważniejszego do zrobienia :)
Na pozostałe maile otrzymałam krótkie odpowiedzi – opiniowano, że jest za wcześnie, by oceniać wpływ Pinterestu na sprzedaż. Niemniej, konta są prowadzone i większość moich rozmówców deklarowała dalszy rozwój działań na tym kanale. Co można w takim razie zrobić, by profil na Pintereście był jak najlepiej dostosowany do zwiększania sprzedaży?
Sposoby na zwiększenie interakcji i sprzedaży za pomocą Pinterestu
Pinterest w Polsce dopiero się rozwija, nie opracowano jeszcze nawet jego polskojęzycznej wersji. Trudno zatem oczekiwać, by efektywność działań promocyjnych polskich marek na tym portalu była porównywalna z rezultatami osiąganymi w Stanach. Niemniej warto już dziś czerpać wiedzę z doświadczeń rynku amerykańskiego i zacząć wprowadzać ją u nas. Oto kilka sprawdzonych rad, jak wpłynąć na zwiększenie sprzedaży online poprzez działania na Pinterest:
- do każdego produktu dodaj jego cenę w Twoim sklepie internetowym oraz link prowadzący bezpośrednio do zakładki z produktem. Badania wskazują, że produkty z podaną ceną zyskują o 36% więcej polubień, niż te bez niej.Niestety aktualnie mamy możliwość podania ceny jedynie w dolarach i funtach. Aby dodać cenę do produktu, wystarczy wpisać wartość liczbową poprzedzoną znakiem $ lub £ w opisie produktu
- zaangażuj swoich pinterestowych i facebookowych fanów oraz klientów sklepu internetowego w interakcję. Prostym sposobem łączącym interes sprzedawcy i korzyść klienta jest np. obietnica przygotowania promocji lub zniżki na produkt, który w danym miesiącu uzyska najwięcej udostępnień na Pintereście. W ten sposób sprzedawca dowiaduje się, który element jego oferty jest najbardziej pożądany, a produkt ten samoistnie rozchodzi się po sieci, by finalnie znaleźć się w koszyku klienta po promocyjnej cenie.
- zorganizuj konkurs, w którym użytkownicy Pinterestu będą proszeni o ciekawe przedstawienie produktu wybranego z Twojej oferty i o przypięcie go do specjalnej, konkursowej tablicy oraz opatrzenie wybranym przez Ciebie hashtagiem (np. #LubięNazwaTwojejFirmy). Przykładem takiego konkursu może być akcja Wallmartu – uczestników konkursu poproszono o stworzenie specjalnej tablicy o nazwie „Wallmart Green: Pin to Win”. Kolejno mieli za zadanie przypiąć na tablicy obrazek z zasadami konkursu, oraz conajmniej 10 produktów ze strony walmart.com, któte inspirują ich do bycia „green”. Każdy obrazek musiał być podpisany hashtagiem #WalmartGreen, aby organizator nie miał problemu z identyfikacją uczestników. W ten sposób produkty ze strony internetowej Wallmartu zapełniły tablice użytkowników Pinterestu, stając się reklamą dla tej marki.
Mocno komentowany w mediach branżowych był również konkurs zorganizowany przez British Airways. Marka stworzyła na swoim koncie 5 tablic złożonych z 9 pinów. Każda tablica reprezentowała inne miasto: Beirut, Dublin, Marakesz, Moskwę i Niceę. Każde zdjęcie opatrzone zostało numerem. Uczestnicy mieli za zadanie repinować 6 wybranych zdjęć każdego tygodnia. Raz w tygodniu odbywało się losowanie jednego numeru i szczęśliwca, który go repinował – otrzymywał darmową wycieczkę do miasta, które udostępnił na swojej tablicy.
Amerykańscy prekursorzy działań marketingowych na Pintereście radzą też, by śledzić źródła ruchu w sklepie internetowym i tych klientów, którzy przychodzą z Pinterestu, witać pop-upem ze specjalną zniżką.
Z Pinterestem jest podobnie jak z innymi portalami społecznościowymi – inwestycja w obecność na nim zwróci się w postaci zamówień tylko wtedy, gdy opracujemy skuteczną strategię marketingową. Bez ładnych zdjęć produktów, podanej ceny oraz bezpośredniego odnośnika do sklepu internetowego i odpowiedniego zaangażowania społeczności trudno liczyć, by Pinterest sam z siebie zaczął sprzedawać nasze produkty. Pamiętajmy jednak, że na Pintereście gromadzą się osoby ceniące sobie estetykę i najnowsze trendy oraz szukające inspiracji. Dlatego Pinterest to miejsce idealne do tego, aby ładnie i przyjaźnie zaprezentować swoją ofertę.