
O czym rozmawiali Łukaszenka i Merkel?
W środę, 17 listopada Alaksandr Łukaszenka i kanclerz Angela Merkel odbyli kolejną rozmowę telefoniczną dotyczącą kryzysu na granicy polsko-białoruskiej. Jednak komunikaty obu stron znacznie się od siebie różnią. Rzecznik niemieckiego rządu podkreślił potrzebę zapewnienia natychmiastowej "pomocy humanitarnej i możliwości powrotu" osobom poszkodowanym przy wsparciu międzynarodowych instytucji. Kanclerz miała proponować rozwiązanie, dzięki któremu koczujący na granicy ludzie wrócą do swoich krajów na Bliskim Wschodzie.Co innego przekazała rzeczniczka Aleksandra Łukaszenki. Natalla Ejsmant powiedziała, że rozmowa faktycznie dotyczyła migrantów, ale było nieco inna. Według jej przekazu przywódcy rozmawiali o utworzeniu specjalnego korytarza przez Polskę. Z Białorusi do Niemiec miałoby być przetransportowanych w ten sposób dwa tysiące migrantów. Natomiast pozostali (ok. 5 tysięcy osób) mieliby wrócić do swoich krajów.
"Nie chcą wracać do domu"
Rzeczniczka Natalla Ejsmant powiedziała, że Białoruś będzie nakłaniać, ale nie zmuszać migrantów do opuszczenia kraju.Białoruś nie będzie nikogo wypychać z kraju siłą.