Zastrzelił dwie osoby i jest gwiazdą. W USA oszaleli na punkcie Kyle'a Rittenhouse'a
Aneta Radziejowska
28 listopada 2021, 17:23·4 minuty czytania
Publikacja artykułu: 28 listopada 2021, 17:23
Kyle Rittenhouse, który w zeszłym roku – mając 17 lat – zastrzelił w trakcie demonstracji Black Lives Matter dwie osoby oraz ciężko ranił jedną i został przez ławę przysięgłych i sąd w stanie Wisconsin uniewinniony ze wszystkich zarzutów, udziela wywiadów, kongresmeni prześcigają się w oferowaniu mu staży w swoich biurach i chcą, aby otrzymał Medal of Honor. Od roku 1863 to zaszczytne wyróżnienie nadawane przez Kongres, wręczane przez prezydenta, otrzymało zaledwie 3508 osób.
Reklama.
Pod budynkiem sądu stanu Wisconsin od czasu ogłoszenia werdyktu trwa pikieta, której uczestnicy są chronieni przez prywatne osoby z karabinami, między innymi przez ojca z 16-letnią córką. Obydwoje z AR-15.
Nagabywani przez dziennikarzy mówią, że protestujący poprosili ich o ochronę, bo nie są pewni swojego bezpieczeństwa, nie ufają policji i wolą być chronieni przez kogoś znajomego.
W Portland w stanie Oregon protesty przeciwko werdyktowi przerodziły się w regularną bitwę z policją. W Nowym Jorku, oprócz marszu i trwającej wiele godzin pikiety pod budynkiem sądu na Manhattanie, doszło do zamieszek w dzielnicy Astoria na Queens. Zatrzymano tam pięć osób. Eric Adams, burmistrz-elekt, stwierdził, że do zajść tych doprowadzili "zawodowi anarchiści".
Bill de Blasio, burmistrz, który wkrótce kończy urzędowanie, powiedział, że uważa ten werdykt za haniebny i może być odczytany jako sygnał przyzwolenia na takie zdarzenia. Ostro protestował również prezes NAACP – the National Association for the Advancement of Colored People – Derrick Johnson.
Jego zdaniem werdykt ten to "strzał ostrzegawczy, sygnalizujący, że dozwolone jest wymierzanie sprawiedliwości w sposób samozwańczy".
Prasa przypomina, że jeśli nawet prawo stanu Wisconsin zezwala na strzelanie do osoby, gdy strzelający uzna, że jest zagrożony lub prowokowany, z czego skorzystała obrona, i co w pewnym sensie tłumaczy szlochy i łkania oskarżonego w trakcie rozprawy, to przy okazji zaobserwowano sporo niepokojących faktów.
Na przykład jeden z sędziów od początku procesu zarządził, że na sali sądowej nie można nazywać ofiar tego zajścia “ofiarami”. Jego zdaniem dwóch zastrzelonych i jeden ciężko ranny powinni być określani jako awanturnicy, podpalacze i szabrownicy.
Prawica szaleje
Rittenhouse wystąpił w FOX News. Rozmawiał z nim najpopularniejszy prezenter tej konserwatywnej stacji, zawsze ponadnormatywnie podniecony i przewidywalnie demagogiczny Tucker Carlson, więc było to prawdziwe widowisko, retransmitowane przez inne stacje, i przyciągnęło 5 milionów widzów.
Carlson starał się pokazać, że tak naprawdę istotą rozprawy nie było to, co zrobił Kyle, a prawo do samoobrony, oraz że największą traumą nastolatka był fakt, że Joe Biden zobaczył w nim białego nacjonalistę.
Rittenhouse mówił, że czuje się wykorzystany przez obydwie strony konfliktu. Więzienie i rozprawa pokazały mu, że jeśli prokurator może tak koszmarnie odwrócić jego czyny i osobę, to cóż by dopiero było, gdyby on, Kyle, był czarny. Dlatego postanowił zostać w przyszłości obrońcą – mówił i sprawiało to wrażenie recytacji wyuczonej lekcji.
Stwierdził też, że jest zwolennikiem BLM, więc mocno go zdenerwowali wtedy i denerwują nadal oportuniści, którzy korzystają z popularności tego ruchu społecznego. – Nie jestem rasistą i moja sprawa nie powinna być rozpatrywana w takich kontekstach – powtarzał.
Faktem jest, podkreślanym zresztą przez prawicowych komentatorów, że wszystkie jego ofiary były białe. Jednak na zdjęciach w mediach społecznościowych widać go z Proud Boys – to skrajnie prawicowa bojówka paramilitarna i nie są oni zakolegowani z ruchem BLM, to pewne.
– Jaki słodki chłopiec! – wzdychał zachwycony Carlson przed przerwą na reklamy.
Nie mniej, o czym Rittenhouse niewątpliwie wiedział, to właśnie środowiska konserwatywne zebrały milion dolarów na jego obronę, jego mama była w zeszłym roku zaproszona na konwencję GOP w Wisconsin, z zaproszenia skorzystała, otrzymała owacje na stojąco i gratulacje za jego postawę.
Politycy z prawej strony go kochają
On sam przyjął zaproszenie na Florydę, gdzie obecnie przebywa z matką i nikt z jego rodziny nie protestował, gdy – jeszcze zanim zapadł wyrok – skrajnie prawicowy kongresmen z tego stanu Matt Gaetz obiecał, że w wypadku uniewinnienia zapewni mu staż w kongresie.
Po ogłoszeniu wyroku podtrzymał propozycję i ogłosił, że nastolatek będzie świetnym nabytkiem dla jego biura. Republikański kongresmen Paul Gosar z Arizony uznał natomiast, że Rittenhouse powinien otrzymać od kongresu Medal of Honor i zapowiedział, że stoczy walkę z innymi, żeby trafił na staż do jego biura.
Nawiasem mówiąc kilka miesięcy temu, ponieważ uważa, że mężczyźni są obecnie zniewieściali, wsławił się apelem do matek: – Jeśli wychowujecie młodych mężczyzn, wychowujcie ich na potwory, proszę.
Kongresmen Madison Cawthorn z Północnej Karoliny – związany z QAnon – także uważa, że Rittenhouse powinien otrzymać Medal of Honor i przy okazji przypomniał swoim wyborcom, że trzeba być “uzbrojonym i niebezpiecznym”.
Stowarzyszenie GOA – Gun Owners of America – ogłosiło natychmiast po werdykcie, że nagrodzi go AR-15 za "obronę prawa do posiadania do broni w Ameryce” i prosi, żeby ludzie dziękowali mu za to, że “jest wojownikiem o prawa właścicieli broni i prawa do samoobrony w całym kraju”.
Do ich apelu entuzjastycznie dołączył Don Junior – jak się popularnie nazywa najstarszego syna byłego prezydenta Donalda Trumpa – który werdykt skomentował jako “drugą tego dnia kolonoskopię” dla obecnego prezydenta i zachęcał do podpisywania karty z gratulacjami. Karta będzie wysłana do uniewinnionego nastolatka wraz z nowym półautomatycznym AR-15.
"Podpisz się pod gratulacjami. Amerykanie mają fundamentalne prawo do samoobrony oraz do posiadania i noszenia broni. Werdykt jest potwierdzeniem tych praw" – przekazał.
Następnie, na skutek dużej ilości negatywnych komentarzy, czego nie lubi, wiadomość tę ze swoich mediów społecznościowych wykasował.
Junior zresztą już wcześniej komentował tę sprawę, także niefortunnie. W jednym z wywiadów powiedział, że owszem, Rittenhouse zachował się głupio, ale “ mając 17 lat wszyscy robimy głupie rzeczy”.
Na temat werdyktu ukazało się i ukazuje nadal dosłownie setki komentarzy. Prezydent Biden w swoim oświadczeniu na ten temat podkreślił, że obiecał Amerykę znów zjednoczyć i że chce tej obietnicy dotrzymać.
Konflikt dzielący obecnie amerykańskie społeczeństwo dotyczy także spraw, które były w trakcie procesu poruszane: dostępność do broni, w tym semi i automatycznej, granice samoobrony, prawo do demonstracji i wyrażania poglądów w trakcie protestów bez obaw. Na razie nie wygląda, żeby mogło dojść do kompromisu.