W ostatnich miesiącach wielu dziennikarzy, pośród których nie brakuje znanych nazwisk, pożegnało się z Polsat News. Nie były to spektakularne odejścia, nikt też nie mówił o wielkich konfliktach, ale zadziwiać może fakt, że telewizja w tak krótkim czasie straciła tylu pracowników. Z rozmów, jakie Wirtualna Polska przeprowadziła z osobami, które zrezygnowały z pracy, wynika, że na podjęcie takiej decyzji wpływały głównie trzy powody.
Redakcję Polsat News opuściło w ostatnim czasie wielu znanych dziennikarzy
W rozmowie z Wirtualną Polską osoby, które opuściły stację opowiedziały o atmosferze w byłej pracy
Pod koniec 2021 roku doszło do szeregu zmian personalnych w Polsat News. Do redakcji dołączy Katarzyna Zdanowicz, która w ostatnich latach była prowadzącą magazynu "Polska i świat" w TVN24. Wcześniej do Polsat News dołączyła Agata Biały-Cholewińska, żona Michała Cholewińskiego, który pracę w kanale informacyjnym Polsatu rozpoczął w czerwcu. Oboje zniknęli z anteny TVP Info po krytyce wyroku Trybunału Konstytucyjnego dotyczącego aborcji.
Kanał informacyjny Polsatu zasiliły również dotychczasowe dziennikarki TVP3 Białystok Ewelina Brzozowa i Katarzyna Szatyłowicz. Nową reporterką Polsat News jest także Aleksandra Dunajska-Minkiewicz, dotychczasowa dziennikarka "Kuriera Lubelskiego". Niedawno w mediach pojawiła się też informacja, że współpracę z Polsatem mają podjąć Monika Jaruzelska i Rafał Ziemkiewicz, których wspólny program ma stanowić konkurencję dla "Szkła kontaktowego" TVN oraz "W tyle wizji" TVP.
Tak liczna rekrutacja ma swoje uzasadnienie. Bo w ostatnich miesiącach wielu dziennikarzy pożegnało się z Polsat News. Najgłośniej mówiło się o rozstaniach ze stacją Joanny Górskiej, Pauliny Waszelewskiej, Marka Piotra Wójcickiego, Mateusza Maranowskiego, Rafała Miżejewskiego, Klaudiusza Slezaka czy Jana Kunerta, a to nie koniec listy.
O sytuację w stacji Wirtualna Polska zapytała kilka osób, które zdecydowały się zmienić pracę, a dziś chcą o tym mówić, choć zastrzegają anonimowość.
Portal informuje, że po wszystkich rozmowach trudno zbudować jakiś wspólny dla wszystkich model i podać jedną przyczynę. Ale trzy najważniejsze powody rysują się bardzo wyraźnie: niskie zarobki, zła atmosfera i kwestie polityczne.
– Mam syna z niepełnosprawnością, jego choroba oznacza ogromne wydatki, związane z leczeniem i rehabilitacją. Nie stać mnie było na to wszystko z pensji w Polsacie, musiałem poszukać miejsca, gdzie zarabiałbym więcej – skomentował wprost Mateusz Maranowski, który nowe miejsce pracy znalazł w TVP.
Inny z rozmówców portalu stwierdził też, że rozdźwięk między stawkami w Polsacie i w innych stacjach jest "dramatycznie duży". Znalazły się również osoby, które podkreślały, że nie płace miały kluczowe znaczenie. Wypowiadając się dla Wirtualnej Polski anonimowo, zwracały uwagę na coś, co nazywały "złą atmosferą" w redakcji.
– Nikomu z kierownictwa nie zależało na budowaniu spójności wewnątrz zespołu i atmosfery współpracy. Było raczej nieustanne nakręcanie niezdrowej konkurencji –przekazał portalowi jeden z informatorów. Jako kolejny powód do zmiany pracy niektóre osoby wskazywały też, że "niewygodne dla rządu tematy po prostu nie pojawiały się w serwisach".
O sytuację w stacji portal zapytał rzecznika, Tomasza Matwiejczuka, próbując uzyskać informacje na temat płac, konfliktów personalnych i kwestii związanych z linią polityczną. Matwejczuk stwierdził, że w Polsacie nie ma żadnego systemowego problemu odchodzenia dziennikarzy, a to, o czym słychać dziś w środowisku, określił jako plotki.
Zapytany z kolei o rozpoczęcie przez Rafała Ziemkiewicza pracy w stacji Tomasz Matwiejczuk stwierdził, że stacja nie informowała o zatrudnieniu go, a stacja w tej kwestii niczego nie potwierdza i nie komentuje.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut