Giertych nie odpuści sprawy szpiegowania Pegasusem. "Będę ścigał karnie i cywilnie"
redakcja naTemat
25 grudnia 2021, 18:42·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 25 grudnia 2021, 18:42
Roman Giertych w Boże Narodzenie opublikował serię wpisów dotyczących inwigilowania za pomocą oprogramowania Pegasus. Mecenas zapowiedział, że nie odpuści tej sprawy i wyliczał zagrożenia związane z hakowaniem urządzeń polityków i prokuratorów.
Reklama.
Roman Giertych 25 grudnia pokusił się o kolejne komentarze ws. Pegasusa. To jeden z czołowych tematów w ostatnich dniach, kiedy okazało się, że m.in. on padł ofiarą systemu do inwigilowania.
"Znalazłem 10 SMS-ów pomiędzy mną a Krzysztofem Brejzą z września i początku października 2019. Dotyczyły delikatnych spraw kampanii oraz prawnych związanych z pozwami wyborczymi. Podwójnie zassane przez PiS!" – napisał Giertych.
Przypomnijmy, że Brejza również miał być jedną z inwigilowanych osób. "33 potwierdzone włamania Pegasusem w kampanii wyborczej na dwa moje telefony" – pisał senator KO na Twitterze, w oparciu o informacje z artykułu agencji Associated Press, która podawała, że telefon polityka był atakowany od 26 kwietnia do 23 października 2019 roku.
Dalej Giertych podkreślił, że nie zamierza łatwo odpuścić sprawy używania wobec niego systemu Pegasus. "Informuję każdego, który zasugeruje, że można legalnie było stosować wobec mnie broń przeciwko terrorystom, że będę go ścigał karnie i cywilnie, aż przeprosi" – zapowiedział.
Mecenas zachęcił też dziennikarzy, parlamentarzystów, sędziów i prokuratorów, by sprawdzali swój telefon pod kątem oprogramowania szpiegującego. "Prokuratura nieudolnie prowadziła przeciwko mnie postępowanie o umowy z Polnordem w roku 2011. Jeśli ktoś uważa, że można komukolwiek legalnie założyć w 2019 Pegasusa (akurat w czasie kampanii wyborczej), aby badać dokumenty z 2011 to zaprzecza podstawowej logice" – czytamy w kolejnym poście Giertycha.
Jego zdaniem najgroźniejszy w tej sprawie jest fakt, że zhakowano telefon prokurator Ewy Wrzosek. "Po co? Aby próbować uzyskać materiały, które miałyby posłużyć do szantażu w spr. decyzji procesowych. Ilu jeszcze prokuratorów i sędziów zhakowano?" – zastanawiał się.
"Jeżeli mogli zhakować prokurator Wrzosek, to jaką ma pewność obywatel stający do konfrontacji z państwem, że telefon prokuratora lub sędziego prowadzącego jego sprawę, nie został zhakowany i ktoś może pozyskane materiały użyć do szantażu?" – dodał.
System Pegasus i szpiegowanie w Polsce
Przypomnijmy, kilka dni temu AP donosiła o zhakowaniu za pośrednictwem Pegasusa, telefonów adwokata Romana Giertycha i prokurator Ewy Wrzosek. Telefon Giertycha był na podsłuchu jeszcze przed wyborami parlamentarnymi w 2019 roku. Ślady włamań na urządzenia znaleźli badacze organizacji Citizen Lab powiązanej z Uniwersytetem w Toronto.