
"Zostałam zlinczowana i wyśmiana przez innych rodziców, jak zasugerowałam, żeby studniówka odbyła się po maturze, np. w czerwcu" – zdradziła w rozmowie z naTemat mama tegorocznego maturzysty. Weźcie się w garść i przestańcie mówić o tradycji, gdy IV fala zakażeń zabija każdego dnia tyle osób. To, że rządzący dali zalecenia, które możecie zignorować, nie oznacza braku zagrożenia.
Oficjalne zalecenia na studniówki 2022
Tuż przed świętami Bożego Narodzenia na stronie gov.pl opublikowano oficjalne wytyczne ws. organizacji studniówek, przygotowane przez Ministerstwo Edukacji i Nauki we współpracy z Ministerstwem Zdrowia oraz Głównym Inspektoratem Sanitarnym.Nauczyciele nie byli skorzy do studniówek
Przypomnijmy, że ponad miesiąc temu, gdy dane dot. zakażeń i zgonów nie były aż tak tragiczne, przeprowadzono badanie wśród nauczycieli i dyrektorów na zlecenie "Dziennika Gazety Prawnej". Wówczas aż 59 proc. respondentów pytanych przez Ogólnopolskie Forum Nauczycieli i Dyrektorów stwierdziło, że w obecnej pandemicznej sytuacji studniówki nie powinny się odbyć.Studniówki 2022. Gadki o tradycji kontra apogeum IV fali pandemii
Mama tegorocznego abiturienta zdecydowała się opowiedzieć w rozmowie z naTemat o kulisach spotkań z komitetem rodziców. Dotyczyły rzecz jasna organizacji uroczystości. Jako jedna z nielicznych sprzeciwiła się, by zaplanować ją na styczeń. Zasugerowała, żeby studniówka odbyła się po maturze, na przykład na samym początku czerwca. Jej pomysł spotkał się z krzywymi spojrzeniami i odrzuceniem.Wyszłam z inicjatywą, aby ze względu na covidowe realia przełożyć studniówkę na po maturze naszych dzieci. Można wybrać samą końcówkę maja lub początek czerwca. Momentalnie zostałam zlinczowana i wyśmiana przez innych rodziców. Nastroszyli się i wyskoczyli z pouczającymi gadkami o tradycjach i jaką ja jestem matką, chcąc pozbawić syna wspomnień.
Czy ci ludzie są poważni? Czy ich nie przeraża liczba zgonów i zakażeń? Jestem ostatnia, aby oceniać i mówić, kto jest dobry, a kto złym rodzicem, ale przecież chodzi o zdrowie naszych dzieci. Naprawdę impreza, która mogłaby odbyć się w jakimkolwiek innym terminie jest ważniejsza od tego, aby czuli się dobrze i mogli przygotowywać do egzaminu zamiast lądować w szpitalach? Nie rozumiem ich podejścia.
