
Goście TVP nawiązali do afery Pegasusa? Ukryty przekaz w "Pytaniu na śniadanie"
Afera podsłuchowa związana z oprogramowaniem Pegasus wywołała niemałe poruszenie. W najnowszym wydaniu "Pytania na śniadanie" goście programu przemycili niepostrzeżenie aluzję do tej skandalicznej sprawy.

Reklama.
Jednym z autorów wpisu jest Jakub Szalaty. Mężczyzna potwierdził to na Facebooku, udostępniając skrót SHA1 z tej wiadomości. Zapowiedź nawiązania do afery Pegasusa na antenie TVP opublikowano kilka godzin przed emisją "Pytania na śniadanie".
Szalaty wystąpił w programie śniadaniowym wraz z koleżanką, gdzie opowiadali o podróżowaniu rowerem po Polsce. Występując w studiu telewizji publicznej mieli na sobie nietypowe ubrania: on założył bluzę z symbolem Pegaza, ona – sweter z literami "U.S.". Na kanapach usiedli tak, że można było wyczytać z tego napis "Pegasus".
O ukrytym przekazie w "Pytaniu na śniadanie" napisano też na profilu "Niebezpiecznik" na Facebooku. "LOL, cykliści ztrollowali TVP. Ich bluzy ułożyły się w PEGASUS. I to nie przypadek. (...). Opublikowane 1h przed startem. Więc zaplanowane. TV(P) deface" – czytamy w poście.
Tuż po pierwszych publikacjach Associated Press i Citizen Lab, Zjednoczona Prawica zaprzeczała, by była w posiadaniu Pegasusa. Wiceminister sprawiedliwości Michał Woś przekonywał nawet, że nie wie, czym jest wspomniane oprogramowanie.
Do zakupu systemu szpiegowskiego jako pierwszy przyznał się sam Jarosław Kaczyński. W wywiadzie dla "Sieci" wskazał wprost, że "źle by było, gdyby polskie służby nie miały tego typu narzędzia".
Reklama.