Paweł Kowal, wiceprzewodniczący Komisji Spraw Zagranicznych ocenił ostatnie poczynania Prawa i Sprawiedliwości na arenie międzynarodowej. Bardzo krytycznie wypowiedział się na temat ostatniej transakcji Orlenu, który sprzedał ponad 400 stacji węgierskiemu koncernowi MOL.
– Do ludzi dociera, że są oszukiwani, że robi się oligarchiczna władza. Mamy zaczątki autorytaryzmu. Nie mówię, że to totalitaryzm, że to Białoruś. To postępujący autorytaryzm. Ale oni utrudniają przeprowadzenie wyborów - i to podkreślam. Jeżeli oni nie wyjaśnią do cna sprawy Pegasusa, to w Polsce nie będzie zaufania między ludźmi, żeby przeprowadzić wybory – powiedział w rozmowie z portalem Gazeta.pl poseł Paweł Kowal, wiceprzewodniczący Komisji Spraw Zagranicznych.
– Po pierwsze nie wiem, czy ta fuzja jest dobra. Wydaje mi się, że zła. To, że oni dochodzili do władzy, zarzucając innym, że wyprzedają dobra narodowe, a zrobili fuzję i opchnęli za niską cenę kawałek Lotusu. Zresztą ciekaw jestem szczegółów – stwierdził Kowal i podkreślił, że część spółki Skarbu Państwa trafiła w węgierskie ręce, a to oznacza, że w ręce Rosji.
– Rzadko się na to powołuję, ale wczoraj to zrobiłem. Współpracowałem z Lechem Kaczyńskim i rozumiem coś z tego, co nauczyłem się od niego w polityce wschodniej. On by tego nie wytrzymał, co oni wyprawiają. To milczenie i poddawanie się polityce węgierskiej, że obsadziliśmy sobie Węgrów jako tych, którzy nas prowadzą do Moskwy... – powiedział Kowal.
Jego zdaniem Prawo i Sprawiedliwość "zdradziło dziedzictwo polityki wschodniej", ponieważ oddawanie polityki zagranicznej oraz gospodarczej Węgrom, żeby to oni handlowali z Rosją paliwem, "godzi w interesy" Polski.
– Nie trzeba patrzeć na szczegóły, czy to 300, czy 500 stacji. Trzeba patrzeć na kontekst. I kiedy widzimy całość, jak wygląda polityka węgierska, co robi Putin w Kazachstanie, to ja uderzam w werble i mówię: patrzcie co się dzieje – zaznaczył poseł KO.
Sprzedaż części Lotosu węgierskiemu MOL
Przypomnijmy, że w środę na konferencji prezesa Orlenu Daniela Obajtka dowiedzieliśmy się, że Węgierski MOL odkupi od polskiego giganta paliwowego część stacji Lotosu po fuzji obu firm, koncern naftowy Saudi Aramco z Arabii Saudyjskiej przejmie część udziałów w rafinerii. Transakcje były warunkiem zgody Komisji Europejskiej na połączenie polskich marek.
Sprzedaż niektórych aktywów Lotosu jest konieczna, jeśli PKN Orlen, kierowany przez Daniela Obajtka, chce zrealizować swój plan fuzji. Komisja Europejska zgodziła się na to, by Orlen przejął Lotos, ale postawiła kilka warunków. Wśród nich znalazła się m.in. sprzedaż 30 proc. udziałów rafinerii Lotosu i sprzedaż 389 stacji paliw, stanowiących około 80 proc. sieci gdańskiej spółki.
Partnerem do zakupu części rafinerii w Gdańsku zostanie saudyjski koncern Saudi Aramco. Stacje Lotosu odkupić ma węgierski MOL. Cena w przedwstępnej umowie za udziały w Lotos Asfalt, jaką ma zapłacić Aramco została ustalona na ok. 1,15 mld zł — informuje PKN Orlen.
Jednocześnie PKN Orlen kupi od MOL 144 stacje paliw na Węgrzech oraz 41 stacji paliw na Słowacji. Cena, jaką Orlen ma zapłacić za te punkty ok. 229 mln euro.