W stolicy Salwadoru podsłuchiwano Pegasusem niemal 30 dziennikarzy. Dowody na to odkryli niezależni kanadyjscy badacze z Citizen Lab – Ci sami, którzy odkryli, że celem ataków w Polsce był senator Krzysztof Brejza.
Jestem psycholożką, a obecnie również studentką kulturoznawstwa. Pisanie towarzyszyło mi od zawsze w różnych formach, ale dopiero kilka lat temu podjęłam decyzję, by związać się z nim zawodowo. Zajmowałam się copywritingiem, ale największą frajdę zawsze sprawiało mi pisanie o kulturze. Interesuje się głównie literaturą i kinem we wszystkich ich odmianach – nie lubię podziału na niskie i wysokie, tylko na dobre i złe. Mój gust obejmuje zarówno Bergmana, jak i kiczowate filmy klasy B. Po godzinach piszę artykuły naukowe o horrorach, które czasem nawet ktoś czyta.
Napisz do mnie:
maja.mikolajczyk@natemat.pl
Dziennikarze i aktywiści z Salwadoru podsłuchiwani Pegasusem
Badacze z kanadyjskiego instytutu Citizen Lab znaleźli dowody, że telefony dziennikarzy i aktywistów z San Salwadoru (stolicy Salwadoru) były obiektem ataku pomiędzy lipcem 2020 a listopadem 2021 roku. Nie są oni jednak w stanie stwierdzić, kto ich szpiegował – zaprojektowanego przez Izrael Pegasusa wykupiło bowiem wiele państw na całym świecie.
Naukowcom udało się ostatecznie dotrzeć do dowodów, zgodnie z którymi oprogramowanie szpiegujące było wgrane w 37 urządzeniach należących do trzech grup zajmujących się prawami człowieka, sześciu portali informacyjnych i jednego niezależnego dziennikarza.
Najwięcej urządzeń zhakowano pracownikom serwisu informacyjnego El Faro. Ślady po działalności Pegasusa znaleziono w telefonach 22 reporterów, redaktorów oraz pracowników administracyjnych – łącznie u 2/3 personelu. Kanadyjscy badacze znaleźli dowody na to, że wiele danych z ich urządzeń zostało skradzionych.
Ponadto Citizen Lab podaje, że El Faro było pod stałą obserwacją przynajmniej od 17 miesięcy (między 29 czerwca 2020 a 23 listopada 2021 roku). Na telefon redaktora naczelnego Oscara Martineza miano się włamać co najmniej 42 razy.
W okresie infiltracji portal El Faro był na celowniku obecnie urzędującego prezydenta Salwadoru Nayiba Bukele, gdyż w tamtym czasie informował o skandalach z jego udziałem. Bukele miał m.in. dawać łapówki brutalnym gangom ulicznym, by zmniejszyć wskaźnik zabójstw w kraju.
Prezydent Salwadoru nie przyznaje się do infiltracji Pegasusem
Biuro prasowe niechętnemu mediom prezydenta Salwadoru wydało oświadczenie, w którym zapewniło, że nie jest klientem NSO Group Technologies (firmy, która opracowała Pegasusa).
Poinformowano także, że administracja prowadzi własne dochodzenie w sprawie rzeczonych włamań. Ponadto zasugerowano, że telefony urzędników państwowych również mogły być infiltrowane. "Mamy sygnały świadczące o tym, że urzędnicy państwowi także byli celem ataku" – napisano w oświadczeniu.
NSO odmówiło komentarza na temat tego, czy Salwador wykupił Pegasusa, twierdząc jednocześnie, że oprogramowanie sprzedaje jedynie "sprawdzonym i legalnym" agencjom wywiadowczym i organom ścigania w celu zwalczania przestępczości.
Podsłuchiwanie telefonów w Salwadorze nie jest podobno nowością. Jak twierdzą naukowcy z Citizen Lab, państwo to było jednym z 25 krajów, który stosował wcześniej izraelską technologię do szpiegowania Circles. Badacze ustalili, że korzystano z niej przynajmniej od 2017 roku.