
Żeby stwierdzić, skąd strzelał, potrzebujemy danych, których zwyczajnie nie mamy. Nie możemy określić trajektorii lotu kuli, bo nie wiemy, skąd padł strzał. Nie ustalimy jej też na podstawie uszkodzeń zwłok, bo kula rozpruła mu głowę. Nie mamy na czym pracować. Różne pociski różnie się zachowują, niektóre nawet odskakują w tył, jeśli wierzyć ustaleniom komisji Warrena.
To moment, w którym na scenie pojawia się on: Lucas Page, były oficer śledczy FBI, który odszedł ze służby po latach wypełnionych zarówno spektakularnymi sukcesami, jak i mnóstwem bólu. Dziś ten człowiek, okaleczony zarówno psychicznie, jak i cieleśnie, wiedzie życie spokojne i bezpieczne – z tytułem doktora astrofizyki na dyplomie związał się z Uniwersytetem Columbia, na którym prowadzi seminarium "Teoria symulacji i kosmos".
Na blacie obok leżała sterta dokumentów. Gdyby zapomnieć o pustej retoryce ostatnich trzydziestu lat i skupić się na faktach, FBI w miesiąc zużywało więcej papieru niż w osiem lat przed rokiem 2001. Zamach na wieże World Trade Center zapoczątkował proces najbardziej paranoicznego tworzenia akt od czasów lat sześćdziesiątych. Mówiło się nawet, że FBI zabiło w sumie więcej drzew niż deweloperzy na przedmieściach miast, naczyniowa choroba wiązu oraz Ikea.
Napomknijmy w tym miejscu o pewnej zalecie dodatkowej: Robert Pobi osadził ową fikcję literacką w szerszym kontekście, prowokując czytelnika do przemyśleń dotyczących kondycji współczesnej Ameryki; o tym, w jaki sposób wpłynęły na nią m. in. zamachy z 11 września 2001 r. oraz prezydentura Baracka Obamy.
Wspiął się po schodach wyuczonym mechanicznym krokiem, który opanował po latach przeróbek i dopasowywania protezy. Teraz, wchodząc na górę, przeskakiwał po dwa stopnie naraz, co było nie lada wyczynem dla człowieka, któremu chirurdzy ortopedzi już do końca życia wróżyli korzystanie z balkonika.
Nie daj się zwieść temu, że Lucas Page, kuśtykając na swej protezie, przemieszcza się niezbyt sprawnie. W żadnym wypadku nie spowalnia to fabuły, rozpędzonej niczym winda zjeżdżająca z Empire State Building.
Materiał powstał we współpracy z wyd. Świat Książki