Najnowszy sondaż Kantar Public pokazał, że Zjednoczona Prawica ma tylko procent przewagi na Koalicją Obywatelską. Teraz jeden z czołowych polityków tej formacji, Rafał Trzaskowski deklaruje, że gdyby wybory odbyły się jednak wcześniej, niż jest to w planach, to przyśpieszy to proces porozumiewania się po stronie opozycyjnej.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.
Napisz do mnie:
natalia.kaminska@natemat.pl
Włodarz stolicy oraz jeden z bardziej znanych polityków PO, Rafał Trzaskowski udzielił wywiadu "Rzeczpospolitej". Był tam pytany m.in. o to, czy jest już porozumienie między PO, a ruchem Szymona Hołowni.
Opozycja ma nadzieję, że przejmie władzę po wyborach
– Na razie nie ma konkretnego porozumienia programowego. Jeżeli do wyborów jest 1,5 roku, to naturalnym jest, że po stronie opozycji jest trochę konkurencji. Mamy inne zapatrywanie co do tego czy powinna być jedna lista, czy dwie listy. Jestem absolutnie przekonany, że przed wyborami dojdzie jednak do porozumienia między Koalicją Obywatelską, ruchem Hołowni, PSL, a politykami lewicy – zadeklarował polityk.
Jak tłumaczył, jesteśmy świadomi, że którejkolwiek partii opozycyjnej będzie trudno rządzić samodzielnie. – Porozumienie jest konieczne. Jak patrzę na nasze programy, to różnic nie ma aż tak wielu - w fundamentalnych kwestiach się zgadzamy. Gdyby wybory zostały przyśpieszone, to tak samo przyśpieszy proces porozumiewania się po stronie opozycyjnej – mówił.
Trzaskowski skomentował także zarzut, że Donald Tusk może być obciążeniem dla PO, gdyż cieszy się niskim zaufaniem społecznym. – Polki i Polacy niezależnie od tego na kogo głosują, swój rozum mają. Trudno uwierzyć, że źródłem wszelkiego zła - po z górą sześciu latach rządu PiS jest poprzedni rząd – wskazał.
Jak mówił, ludzie wiedzą, kto jest odpowiedzialny za obecną sytuację, również duża część elektoratu PiS zdaje sobie z tego sprawę. – Wyborcy PiS będą musieli podjąć decyzję czy skrajny brak profesjonalizmu, nepotyzm, błędy i chaos, który charakteryzuje tę ekipę rządzącą usprawiedliwiają ponowne oddanie głosu na PiS – podsumował.
W styczniu wśród tych respondentów, którzy zdecydowali się wziąć udział w wyborach do Sejmu, największe poparcie uzyskało Prawo i Sprawiedliwość. Na partię Jarosława Kaczyńskiego razem z Solidarną Polską i Republikanami chce głosować 27 proc. ankietowanych (spadek o 1 pkt proc. w porównaniu do poprzedniego sondażu).
Drugie miejsce w badaniu Kantara zajęła Koalicja Obywatelska z poparciem 26 proc. badanych. Po 9 proc. wskazań uzyskały Polska 2050 Szymona Hołowni oraz Konfederacja. Lewica notuje zaś poparcie na stabilnym poziomie – 7 proc.
Do parlamentu nie dostałyby się PSL-Koalicja Polska oraz Kukiz'15 – po 3 proc. wskazań. Porozumienie Jarosława Gowina jest w jeszcze gorszej sytuacji – chce na nie głosować zaledwie co setny ankietowany (1 proc.).
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut