nt_logo

Łukaszenka pokazał się z mapą inwazji. Pytamy wojskowego, co można z niej odczytać

Łukasz Grzegorczyk

01 marca 2022, 19:08 · 3 minuty czytania
Alaksandr Łukaszenka na posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa spotkał się z przedstawicielami władz Białorusi. W sieci opublikowano zdjęcia i nagrania, na których dyktator pokazuje mapę z niepokojącymi podziałami. O to, co oznaczają, zapytaliśmy eksperta.


Łukaszenka pokazał się z mapą inwazji. Pytamy wojskowego, co można z niej odczytać

Łukasz Grzegorczyk
01 marca 2022, 19:08 • 1 minuta czytania
Alaksandr Łukaszenka na posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa spotkał się z przedstawicielami władz Białorusi. W sieci opublikowano zdjęcia i nagrania, na których dyktator pokazuje mapę z niepokojącymi podziałami. O to, co oznaczają, zapytaliśmy eksperta.
Alaksandr Łukaszenka miał prezentować mapę, sugerującą działania militarne w Europie. Fot. Twitter / @TadeuszGiczan
  • Alaksandr Łukaszenka na posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Białorusi miał prezentować mapę z podziałem Europy
  • Na mapie, którą ujawniono w sieci, Ukraina jest podzielona na cztery części. Sugeruje też przemieszczenie się do separatystycznego Naddniestrza w Mołdawii
  • Oznaczenia na mapie są też na obszarze Polski. O to, jak czytać ujawnioną mapę Łukaszenki zapytaliśmy eksperta

O spotkaniu, w którym wziął udział Alaksandr Łukaszenka, dowiadujemy się z oficjalnej strony prezydenta Białorusi. 1 marca dyktator był gospodarzem rozmów z członkami Rady Bezpieczeństwa i kierownictwem Rady Ministrów. Jak czytamy, tematem była m.in. wojna w Ukrainie.

Z opublikowanych wypowiedzi Łukaszenki wynika, że obwinił on Zachód za eskalację napięcia we wschodniej części Europy. – Absolutne lekceważenie przez Zachód systemu bezpieczeństwa, zniszczenie ciężko wywalczonego systemu równowagi po upadku Związku Radzieckiego. Degradacja i dewaluacja traktatów i porozumień międzynarodowych doprowadziła do eskalacji sytuacji militarnej i politycznej w regionie – argumentował.

Łukaszenka i mapa z podziałem Europy

Uwagę najbardziej przykuła jednak mapa, którą Łukaszenka miał prezentować na tym spotkaniu. Jej dokładne zdjęcie na stronę prezydenta Białorusi już nie trafiło, ale w sieci publikowane są nagrania i fotografie, które miały zostać ujawnione po spotkaniu. Jeden z kadrów pokazano na profilu "Conflict News" na Twitterze

"Wydaje się sugerować, że rosyjskie siły również planują przemieścić się do separatystycznego Naddniestrza w Mołdawii" – podano. 

Z kolei nagranie, które ma pochodzić ze spotkania pokazał dziennikarz Tadeusz Giczan. "Łukaszenka prezentuje ukraińskie obiekty wojskowe zniszczone rakietami z Białorusi, kierunki ataków (wszystko się zgadza poza Odessą-Naddniestrzem). Również Ukraina podzielona jest na 4 sektory" – zauważył.

Czy to mapa inwazji?

Mapa, którą miał prezentować Łukaszenka na nagraniu widoczna jest w całości. Niebieskie oznaczenia znalazły się także na obszarze Polski, ale trudno odgadnąć, co mogą oznaczać. O ocenę materiału poprosiliśmy doświadczonego, wysokiej rangi wojskowego, który wypowiedział się dla nas anonimowo. 

– Te podziały Ukrainy na sektory mogą być też mapą z ćwiczeń. Często się tak robi, że przy swoich granicach tworzy się sztuczne państwa. Wprowadza się nazwy tych bytów, by nie pokazać, że walczy się z sąsiadem – tłumaczył dla naTemat.

Jak wskazał, to wyraźnie mapa z ofensywnymi zamiarami Białorusi. – Nie chce mi się wierzyć, żeby Białoruś prowadziła takie manewry. Jeśli to miałyby być kierunki uderzeń rosyjskich, teoretycznie pokrywają się z obecnymi działaniami – potwierdził.

– Można tez myśleć, że zostało to pokazane celowo i prowokacyjnie. Chociaż nie wykluczamy przecież, że armia białoruska będzie, albo już została wykorzystana do działań pomocniczych w Ukrainie. To wydaje się bardzo prawdopodobne, albo nawet pewne – dodał nasz rozmówca.

Łukaszenka: Wzmożona militaryzacja trwa, zwłaszcza w Polsce, Ukrainie i Litwie

Na spotkaniu 1 marca Łukaszenka twierdził, że wydarzenia z 2014 r. w Ukrainie były "zamachem stanu przy wsparciu sił zewnętrznych". – Przelana została krew. W Donbasie wybuchła wojna. Cała Europa zadrżała – wyliczał.

Dalej dyktator podsumował, że "Zachód zintensyfikował militaryzację regionu". – Wciągnął Ukrainę w tę historię, składając nierealistyczne obietnice przyjęcia tego kraju do Unii Europejskiej i NATO. Cel był jeden: sprowokować nas przede wszystkim Rosję – dodawał, wpisując się tym samym w retorykę Władimira Putina.

Czytaj także: https://natemat.pl/399657,orban-i-wojna-w-ukrainie-stanowisko-wegierskiego-rzadu-ws-rosyjskiej-inwazji