Niemieckie media podają, że prokuratura w Hanowerze złożyła wniosek o postawienie w stan oskarżenia byłego kanclerza Gerharda Schroedera. Sprawa dotyczy... zbrodni przeciwko ludzkości.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Niemieckie media donoszą, że prokuratura w Hanowerze złożyła wniosek o postawienie w stan oskarżenia byłego kanclerza Gerharda Schroedera
Prokuratura oskarża byłego polityka z paragrafu 7. Międzynarodowego Prawa Karnego dotyczącego zbrodni przeciwko ludzkości
Prokuratura federalna nie komentuje sprawy
Jak podaje "Badische Neueste Nachrichten" prokuratura w Hanowerze chce postawić w stan oskarżenia byłego kanclerza Niemiec Gerharda Schroedera. Wniosek w tej sprawie wraz ze zweryfikowanymi aktami w tej sprawie wysłano do Prokuratury Generalnej w Karlsruhe.
– Sprawa dotyczy paragrafu 7: Zbrodnie przeciwko ludzkości z Międzynarodowego Prawa Karnego. Oskarżenie, obejmujące także inne osoby, trafiło do prokuratury w Hanowerze w zeszłym tygodniu i została rozpatrzona przez tamtejsze władze. Przekazaliśmy akta prokuratorowi generalnemu w poniedziałek – powiedziała Kathrin Soefker, rzeczniczka prokuratury w Hanowerze.
Nie chciała jednak zdradzić, co konkretnie zarzuca się byłemu kanclerzowi z SPD. Odesłała dziennikarzy do prokuratora generalnego federalnego Trybunału Sprawiedliwości w Karlsruhe.
Z kolei prokuratura generalna twierdzi, że nie poda żadnych informacji, ponieważ "informuje opinię publiczną jedynie w przypadku aresztowań i aktów oskarżenia, a także szeroko zakrojonych działań poszukiwawczych".
Stąd w Niemczech na Schreodera spływa ogromna krytyka od początku wojny w Ukrainie. Były kanclerz nie odciął się publicznie od swoich więzi z Putinem, ani zdecydowanie nie potępił agresji Rosji na Ukrainę. W jedynym wpisie, który zamieścił po 24 lutego wojnę w Ukrainie nazywa "konfliktem" i apeluje o pokój.
Czytaj także:
Niemcy z kolei żądają, żeby Schroeder zrzekł się swoich stanowisk w rosyjskich spółkach energetycznych. Grożą mu, że jeśli tego nie zrobi, to straci kanclerską emeryturę.