Zanim pojawił się na małym ekranie, główni bohaterowie seriali bywali najwyżej zabójczo przystojni, czasem zabójczo inteligentni, ewentualnie zabójczo przebiegli. On był zabójczy dosłownie: Dexter Morgan, wasz ulubiony seryjny morderca powraca. Wszystkie odcinki zupełnie nowej odsłony przygód Dextera w serii "Dexter: New Blood" już dostępne w serwisie CANAL+ online.
Dexter debiutował w czasach, które każdy fan seriali wspomina z łezką w oku. Pierwsza dekada XXI wieku przyniosła bowiem całkowitą zmianę postrzegania telewizyjnych produkcji. Nagle okazało się, że bohaterowie seriali mogą być kimś więcej, niż tylko towarzyszami do przysłowiowego kotleta, serwowanego w niedzielne popołudnie, a same seriale mogą mieć ambicje podobne do filmowych — zarówno jeśli chodzi o sensowne scenariusze, jak i finansowanie.
I tak przez ekrany zaczął maszerować korowód coraz bardziej nietuzinkowych postaci: od chamsko sarkastycznego, ale genialnie błyskotliwego doktora, przez "zdesperowane" i zdolne do wszystkiego gospodynie domowe, aż po speców od reklamy z lat sześćdziesiątych, czy chorego na raka nauczyciela z liceum handlującego metaamfetaminą.
Nie da się jednak ukryć, że jednym z najbardziej polaryzujących i wzbudzających największe moralne kontrowersje bohaterów był on: Dexter Morgan, uśmiechnięty, dowcipny policyjny laborant za dnia i żądny krwi, brutalny zabójca nocą.
Powiedzieć, że widzowie pokochali "Dextera" będzie być może nie na miejscu, biorąc pod uwagę skłonności głównego bohatera, ale faktem jest, że serial produkcji stacji Showtime stał się hitem.
Od 2008, przez cztery lata z rzędu był nominowany do nagrody Emmy w kategorii "Najlepszy serial". Tytułowy Dexter, czyli Michael C. Hall, był natomiast stałym rezydentem kategorii "Najlepszy aktor w serialu" o rok dłużej. Łącznie, na przestrzeni ośmiu sezonów, jakie wyemitowano do 2013 roku, Dexter zdobył 24 nominacje do Emmy.
Członkowie obsady przez lata byli również jednymi z najważniejszych gości, zasiadających przy kultowych stolikach rozstawionych na widowni podczas gal rozdania Złotych Globów. Michael C. Hall wszedł na podium raz, w 2010 roku. W wyścigu po nagrodę za najlepszą rolę męską pokonał między innymi Hugh Lauriego ("Dr. House") czy Johna Hamma ("Mad Men").
Przemowa, jaką wygłosił Hall, odbierając tę nagrodę, zapisała się w pamięci fanów jako niezwykle wzruszająca z dwóch powodów: po pierwsze, serialowy Dexter w swoim przemówieniu dziękował, między innymi, swojej serialowej siostrze, która w rzeczywistości była wtedy jego żoną. Niestety, małżeństwo z Jennifer Carpenter nie przetrwało próby czasu i rozpadło się rok później.
Drugim powodem była niecodzienna stylizacja aktora, który pojawił się w smokingu i czarnej czapce, zakrywającej łysinę. Hall zmagał się wówczas z rzadkim i potencjalnie śmiertelnym nowotworem. Ziarnicę złośliwą udało mu się jednak pokonać — od 10 lat choroba jest w remisji.
Słodko-gorzkie losy aktora pokrywają się, w pewnym sensie, z losami samego serialu. Pierwsze sezony przyciągały przed ekrany miliony na całym świecie. W samych Stanach finałowy odcinek trzeciego sezonu przyciągnął przed ekrany 2,6 mln osób, co oznaczało, że pobił dotychczasowy, liczący sobie ponad dekadę, rekord oglądalności.
Po latach urodzaju przyszła jednak posucha, głównie fabularna. Po czwartym sezonie z serialem pożegnał się główny scenarzysta, Clyde Phillips. Sezony piąty, szósty i ósmy są zaliczane do nieco mniej udanych, choć trzeba zaznaczyć, że najlepiej ocenianym przez krytyków sezonem jest ten o numerze siedem. Kiedy emitowano go po raz pierwszy, co tydzień przed telewizorami zasiadało średnio 6 mln osób.
Finałowy odcinek finałowego sezonu do dzisiaj budzi kontrowersje. "Remember the Monsters" podzielił fanów tak samo, jak "The Iron Throne" podzielił fanów "Gry o Tron". Czy nowa seria ma więc stanowić swego rodzaju rozliczenie z przeszłością? Zadośćuczynienie dla tych, których poprzedni koniec-nie-koniec rozczarował? A może po prostu sprawdzić, czy magia dawnych seriali wciąż działa?
Jeśli chodzi o to ostatnie, odpowiedź brzmi: działa, ale na zupełnie innych zasadach, niż za pierwszym razem.
Dexter: New Blood. O czym jest nowa seria?
Kiedy go poznaliśmy, Dexter Morgan był rezydentem słonecznego Miami. Równie słoneczny był jego uśmiech oraz dowcipne riposty, jakimi raczył kolegów z pracy. Policjanci, bo to z nimi głównie współpracował Dexter, również, w większości, darzyli go sympatią: był miły, a do tego świetny w swoim fachu, czyli odczytywaniu jak największej ilości informacji ze śladów krwi, pozostawionych na miejscu zbrodni.
W pierwszym odcinku nowej serii nikt nie ma pojęcia, że Dexter swego czasu interpretował te specyficzne testy Rorschacha ani że nazywał się Dexter: nasz bohater od przeszłości ucieka jako Jim Lindsay — pracownik sklepu Fred's Fish & Game, umiejscowionego w Iron Lake, w stanie Nowy Jork.
Nazwa miejscowości słusznie brzmi lekko nieprzystępnie: spowita śniegiem, leśna mieścinka, w której wszyscy wszystko o sobie wiedzą, ma swoje wady i zalety. Zaletą może być fakt, że jeśli tak jak Jim a.k.a Dexter romansujesz z miejscową policjantką, nikt ci nie powie złego słowa.
Jeśli chodzi natomiast o wady, to jeśli romansujesz z miejscową policjantką, może ci być nieco trudniej ukryć fakt, że masz skłonności do zabijania, które dają o sobie znać, za każdym razem, kiedy w ręce wpada ci nóż. A że "Fred's Fish & Game" to sklep z bronią, takich momentów, już w pierwszym odcinku, będzie sporo.
Póki co, Dexter wydaje się całkiem nieźle trzymać swoje żądze na wodzy: od 10 lat nikogo nie zabił i ma nadzieję, że dobra passa będzie trwała. Niestety, duchy przeszłości nie odpuszczą tak łatwo — w przenośni i dosłownie.
W Iron Lake pojawi się ktoś, kto sprawi, że Dexter przypomni sobie kim był i kim, (niestety?), nadal jest. Częstym gościem, tym razem jednak tylko jako głos w głowie głównego bohatera będzie Debra — zmarła siostra Dextera, która zastąpiła w tej roli jego przybranego ojca. W pierwszych sezonach to właśnie Harry instruował Dextera, jak powinien postępować "dobry" morderca.
Zmiana tonu, pod którego dyktando powstał "Dexter: New Blood" była, zdaniem Michaela C. Halla, konieczna: — Nie chciałem, żeby powstała nostalgiczna pocztówka, w której przedstawimy te same opowieści w nowych kontekstach — mówił w jednym z wywiadów. W innym, pytany o to, po co wskrzeszać serię po 10 latach, odpowiedział: - Byliśmy to winni widzom, naszym postaciom i sobie samym.
Czy "Dexter: New Blood" broni się jako ostatni rozdział zamykający tę niesamowitą historię? Sprawdźcie sami. Wszystkie 10 odcinków DEXTER: NEW BLOOD już dostępne, tylko w serwisie CANAL+ online. Premiera nowych odcinków w telewizji, co środę, w CANAL+ PREMIUM o godz. 21:00 (po dwa odcinki).