Rząd Wielkiej Brytanii nałożył sankcje na rosyjskich oligarchów za to, co od ponad dwóch tygodni dzieje się za naszą wschodnią granicą. Jednym z ukaranych jest Roman Abramowicz, właściciel Chelsea Londyn. Piłkarski potentat bez pieniędzy Rosjanina i bez szans na sprzedaż, może zostać bankrutem.
Dziennikarz sportowy. Lubię papier, również ten wirtualny. Najbliżej mi do siatkówki oraz piłki nożnej. W dziennikarstwie najbardziej lubię to, że codziennie możesz na nowo pytać. Zarówno innych, jak i samego siebie.
W czwartek pojawiła się informacja o mocnych krokach, jakie podjęto w rządzie Wielkiej Brytanii względem realizacji sankcji za wojnę w Ukrainie na rosyjskich oligarchach. Jednym z siedmiu ukaranych miliarderów został Roman Abramowicz.
Rosjanin w ostatnich dniach starał się jak najszybciej upłynnić swój majątek, chociażby za sprawą sprzedaży Chelsea Londyn, której jest właścicielem od przeszło 20 lat. Sankcje nałożone na Abramowicza dotyczą m.in. zamrożenia aktywów Rosjanina, znanego z wieloletnich kontaktów z Władimirem Putinem. Z dnia na dzień okazało się, że bez pieniędzy na zagranicznych kontach, zwycięzca Ligi Mistrzów (2021) staje w obliczu bardzo trudnej sytuacji finansowej.
Londyński klub dostał m.in. zakaz:
podpisywania nowych kontraktów z obecnymi graczami
kupowania nowych zawodników
sprzedaży jakichkolwiek klubowych gadżetów
sprzedaży wejściówek na mecze (nie dotyczy osób posiadających karnety)
Jakby tego było mało, określono również wydatki, jakie Chelsea może przeznaczać np. na wyjazdy meczowe. Ma to być kwota w granicach 20 tysięcy funtów, co stawia pod dużym znakiem zapytania wyjazd na wyjazdowy mecz 1/8 finału Ligi Mistrzów z francuskim Lille.
Londyński klub ma też występować na specjalnej licencji w Premier League, która będzie obowiązywać do 31 maja b.r., podobnie jak obecne sankcje nałożone na angielskiego potentata. Jeśli pojawi się szansa na sprzedaż Chelsea, Abramowicz ma przekazać ten proces w ręce brytyjskiego rządu. Tym samym Rosjanin na transakcji nie zarobi najprawdopodobniej ani jednego funta.
Klub wydał specjalne oświadczenie w sprawie sytuacji, która póki co jest bardzo dynamiczna. Kolejne wieści są jednak coraz bardziej niekorzystne dla Chelsea.
"Ze względu na jego stuprocentowy udział w Chelsea FC pana Abramowicza klub normalnie podlegałaby takim samym sankcjom jak w/w. Jednak rząd Wielkiej Brytanii wydał ogólne zezwolenie, które pozwala Chelsea FC na kontynuowanie niektórych działań. Dzisiaj rozegramy mecze naszych męskich i damskich drużyn odpowiednio z Norwich i West Ham i zamierzamy zaangażować się w dyskusję z rządem Wielkiej Brytanii, dotyczącą zakresu nowej licencji. Obejmuje to ubieganie się o zgodę na zmianę licencji w celu umożliwienia jak najzwyklejszego funkcjonowania klubu. Będziemy również prosić rząd Wielkiej Brytanii o wskazówki dotyczące wpływu tych środków na Fundację Chelsea i jej ważną pracę w naszych społecznościach" – można przeczytać w komunikacie na stronie internetowej.
Wygląda zatem na to, że los londyńskiego klubu leży w rękach rządu brytyjskiego. Nałożone do maja sankcje brzmią jednak na tyle poważnie, że w niedalekiej przyszłości należy się spodziewać braku płynności finansowej Chelsea. Taki scenariusz sprawi, że z klubem zaczną żegnać się najważniejsze postaci, na czele z piłkarzami oraz trenerami.
Co więcej, zaistniała sytuacja nie podoba się innym sponsorom klubu. Firma "Three" obecna na koszulkach londyńczyków zawiesiła współpracę i żąda usunięcia swojego logo z trykotów meczowych oraz okolic stadionu Stamford Bridge.
Przypomnijmy, że Abramowicz kupił piłkarską Chelsea Londyn w 2003 roku. Rosjanin jest jednym z najbogatszych ludzi w Europie Wschodniej. Majątek Abramowicza "Forbes" wycenił na prawie 15 miliardów dolarów.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut