"List do mojego życia" Miriam Meckel to bestseller z listy tygodnika der Spiegel, zapis tego jak człowiek sukcesu rozpada się na kawałki. Prawdziwa historia wypalenia zawodowego i życiowego, zapis zmagań ze sobą i rosnącymi oczekiwaniami świata, ale też poruszająca i trafna analiza rzeczywistości 2.0.
Miriam Meckel, ekspertka ds. komunikacji korporacyjnej, profesor na prestiżowych uczelniach Niemiec, Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych uważana była za symbol zawodowego spełnienia, do czasu załamania. „List do mojego życia”, to wnikliwe, osobiste studium nie tylko samego wypalenia, jako dzisiejszej choroby cywilizacyjnej, ale też diagnoza społeczeństwa, w którym nadmiar możliwości i rosnąca presja nie dają spać po nocach.
Miriam Mekel jest profesorem nauk społecznych, więc jej książka to nie tylko poruszający zapis osobistych przeżyć, ale inteligenta i celna refleksja nad dzisiejszym światem. Opis rzeczywistości, w której jesteśmy pod coraz większą presją technologii i bycia online, a tempo życia staje się coraz szybsze, wręcz zawrotne. Ta książka to inspiracja do refleksji nad osobistym światem 2.0.
„Burnout. Wypalenie zawodowe. Nienawidzę tego określenia. Nie potrafię go używać do opisu mojego stanu. Dlatego będę go unikać. „Miałam zespół wypalenia zawodowego” – to zdanie zawsze miało dla mnie posmak czegoś w rodzaju „stres jako styl życia”. Wypalenie zawodowe to nieodłączny atrybut sukcesu w karierze zawodowej, tak jak jednorodzinny domek jest nieodłącznym atrybutem wzorcowej rodziny. I tak też zresztą, z ukrytą dezaprobatą, traktuje się je w publicznej debacie. W gazecie „Süddeutsche Zeitung” opisano wypalenie zawodowe jako „zaaprobowaną społecznie szlachetniejszą odmianę depresji i rozpaczy, która nawet w chwili, gdy nie spełniamy oczekiwań, nie narusza naszego poczucia własnej wartości”.
„Mój lekarz był litościwy. Używał normalnych, ogólnie zrozumiałych określeń. Jego diagnoza brzmiała: stan ciężkiego wyczerpania w połączeniu ze stanem zapalnym układu przemiany materii, który najwyraźniej zaniedbałam. Moje nerki, wątroba i śledziona nie działały tak, jak powinny. Miałam stan zapalny trzustki i śluzówki żołądka, a układ odpornościowy odwrócił się do mojego organizmu plecami.
Musiałam zrozumieć, co się ze mną dzieje. Nauczyłam się zajmować własnym stanem mimo wszelkich rodzących się we mnie oporów przed poznawaniem i – co więcej – respektowaniem własnych ograniczeń. A także pomimo całej żywionej dotąd pogardy dla wypalenia zawodowego jako osobliwego zespołu chorobowego, który po raz pierwszy określony został w ten sposób w 1974 r. przez amerykańskiego psychoanalityka Richarda Freudenbergera. Starałam się lepiej zrozumieć ów zespół, dowiedzieć się, o co w nim chodzi. Próbowałam ustalić, co to ma wspólnego ze mną.”
„Proces rozpoznania i akceptacji trwał długo. Wielu objawów zapowiadających załamanie nie zauważyłam. W różnych sytuacjach, w których w sposób widoczny nie czułam się do końca na siłach, mimo wszystko przeceniałam swoje możliwości i wyciskałam z siebie wszystko. No i po prostu nie mogłam uwierzyć, że nie dam rady już dłużej tak działać. Nie chciałam w to uwierzyć, nawet w okresie pełnego rozkwitu choroby, kiedy byłam w stanie całkowitego wyczerpania.”
Autorką poruszającego i bardzo osobistego wstępu do „Listu do mojego życia” jest Ewa Wanat.
Książka od 15 listopada będzie dostępna w działach prasy Empik oraz w księgarniach.