Do europejskich krajów, które nałożyły sankcje na Rosję, dołączyła teraz Czarnogóra. O decyzji poinformował na Twitterze desygnowany na premiera kraju Dritan Abazović. To ogromny cios dla rosyjskich oligarchów, którzy mają tam nieruchomości i superjachty.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Czarnogóra to kolejny kraj w Europie, który nałożył sankcje na Federację Rosyjską i wyrzucił jej dyplomatów
Rząd Czarnogóry kilkakrotnie próbował nałożyć sankcje, a niedawno doszło niemal do fizycznej konfrontacji między premierem a ministrem spraw zagranicznych
Jak informują lokalne media, do nałożenia sankcji na Rosję wzywała w ostatnim czasie ambasador Stanów Zjednoczonych w Czarnogórze
Czarnogóra nakłada sankcje i wyrzuca rosyjskich dyplomatów
O nałożeniu sankcji na Rosję poinformował w piątek na Twitterze desygnowany na premiera Czarnogóry Dritan Abazović. Polityk nie wyjaśnił jednak, o jakie konkretnie środki represyjne chodzi. Wcześniej, bo w czwartek, Czarnogóra podjęła decyzję o wyrzuceniu z kraju czterech rosyjskich dyplomatów.
Co ciekawe, sankcje na Rosję udało się nałożyć po serii nieudanych prób. Jak przypomina lokalny portal "Glas Srpske", propozycje dotychczasowego premiera CzarnogóryZdravko Krivokapicia nie miały wcześniej większościowego poparcia. A podczas jednej z takich dyskusji doszło nawet "do niemal fizycznej konfrontacji między szefem rządu a ministrem spraw zagranicznych Djordje Raduloviciem".
Lokalne media przypominają również, że do nałożenia sankcji na Rosję wzywała w ostatnim czasie ambasador Stanów Zjednoczonych w Czarnogórze Judy Rising Reinke. Ona sama również apelowała o to w swoich mediach społecznościowych.
O podziałach społecznych w tym kraju świadczą również słowa biskupa Amfilochiusza, metropolity Czarnogóry i Przymorza. W 2019 r. w rozmowie z rosyjską agencją TASS ocenił, że dołączenie przez Czarnogórę do antyrosyjskich sankcji w związku z aneksją Krymu było "czystym szaleństwem".
Specyficzne relacje z Serbią
Decyzja czarnogórskich polityków jest wielkim ciosem dla Rosji, która jest dużym inwestorem w Czarnogórze. Co więcej, wielu Rosjan i rosyjskich oligarchów ma w tym kraju nieruchomości i jachty. W Tivacie na południu kraju jeszcze w połowie marca zakotwiczony był na przykład superjacht "Solaris" Romana Abramowicza. Luksusowa łódź nieustannie "ucieka" przed sankcjami i omija wody Unii Europejskiej. Niedawno była widziana u wybrzeży Turcji.
Czarnogóra, która powstała po rozpadzie federacji z Serbią,jest członkiem NATO. Kraj ma specyficzne relacje z państwami "kotła bałkańskiego". Szczególnie na linii Belgrad – Podgorica nie jest najlepiej. W grudniu 2020 r., wraz z utworzeniem nowego rządu przez Zdravko Krivokapicia, zakładano, że może dojść do znaczącej poprawy relacji. Już pierwsze miesiące funkcjonowania rządu nowego premiera pokazały jednak, że stosunki serbsko-czarnogórskie nie tylko się nie poprawiły, ale zaczęły się pogorszać.
Napięć nie brakuje również w rządzie. Na trzy tygodnie przed agresją Rosji na Ukrainę przeszło połowa deputowanych do parlamentu w Czarnogórze zagłosowała za wyrażeniem wotum nieufności dla rządu Krivokapicia. Głosowanie zainicjowało ugrupowanie Czarno na Białym, proeuropejski sojusz w rządzącej koalicji i partie opozycyjne, w tym Demokratyczna Partia Socjalistów prezydenta Milo Djukanovicia i Zjednoczona Akcja Reform, której liderem jest desygnowany na premiera i obecny wicepremier Czarnogóry Dritan Abazović.
Przeciwnicy oskarżyli rząd o nieradzenie sobie z pandemią, brak inwestycji i nowych miejsc pracy oraz spowolnienie integracji europejskiej.