Mieszkańcy Kaliningradu żądają od swojego gubernatora, aby doprowadził do otwarcia granic z Polską i Litwą – podaje Wirtualna Polska. Portal powołuje się na oświadczenie Antona Alichanowa, z którego wynika, że decyzja o możliwości ruchu samochodowego przez te państwa rzekomo już zapadła.
Mieszkańcy Obwodu Kaliningradzkiego domagają się otworzenia przejść granicznych z Polską i Litwą.
Rosyjska eksklawa zmaga się z bardzo dużym kryzysem spowodowanym odcięciem od zaopatrzenia z pozostałej części z kraju i sankcjami nałożonymi przez UE
Z Kaliningradu będzie można wjechać do Polski?
Obwód Kaliningradzki to rosyjska eksklawa w Europie Środkowej, która graniczy z Polską i Litwą. Część przejść granicznych z Kaliningradem a Polską zostało zamknięte w związku z pandemią COVID-19. Natomiast ruch na pozostałych przejściach jest obecnie ograniczony z powodu zaostrzenia się stosunków dyplomatycznych z Rosją po jej agresji na Ukrainie.
Jak informuje portal "Nowy Kaliningrad" oraz kilka innych regionalnych rosyjskich mediów mieszkańcy Kaliningradu coraz częściej pytają swojego gubernatora Antona Alichanowa, kiedy w końcu doprowadzi do otwarcia granic z Polską i Litwą. Dyskusja na ten temat toczyła się na jego kanale za pośrednictwem Telegramu.
Jeden z użytkowników komunikatora zapytał "Kiedy pojawi się informacja o twoim wniosku ws. otwarcia granic dla mieszkańców Obwodu Kaliningradzkiego? Zbliża się trzeci rok…". Z kolei inna komentująca zaapelowała: "Antonie Andrejewiczu, zdecyduj coś z granicą litewską. Dlaczego wszystko jest tak źle?".
Szef regionu odpowiedział na wszystkie te wezwania w następujący sposób: "Już wkrótce. Powinni to ogłosić w przyszłym tygodniu". Wskazał przy tym, że rosyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych poparło inicjatywę władz Kaliningradu w sprawie zniesienia ograniczeń dla Rosjan na drogowych przejściach granicznych z UE.
Polskie MSZ milczy
Polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych jeszcze nie skomentowało tych doniesień. Wirtualna Polska, która jako pierwsza poinformowała o sprawie podkreśla, że rosyjskie media ogłosiły już sukces, wskazując m.in., że ruch samochodowy ma być możliwy na przejściu granicznym w Bezledach koło Bartoszyc.
Jednak jak przekazała WP mjr Mirosława Aleksandrowicz, rzecznik prasowa Warmińsko-Mazurskiego Oddziału Straży Granicznej, ruch osobowy z Obwodem Kaliningradzkim praktycznie się nie odbywa a wspomnianego przejścia może używać tylko bardzo wąskie grono dyplomatów i pracowników transgranicznych.
Mieszkańców męczą skutki kryzysu
Rosyjska eksklawa najmocniej odczuła skutków sankcji gospodarczych, nałożonych na Rosję po rozpoczęciu wojny w Ukrainie. Region został całkowicie odcięty od zaopatrzenia z pozostałej części swojego kraju. Z drugiej strony Kaliningradczycy nie mogą też już robić zakupów na rynkach Unii Europejskiej. Tymczasem ceny wciąż rosną.
Zdrożała przede wszystkim żywność, a niektórych produktów takich jak cukier w ogóle zabrakło. Szaleją również koszty benzyny, diesla oraz materiałów budowlanych. Jak informowała "Rzeczpospolita", prognozy rosyjskich dostawców zakładały, że ceny wzrosną nawet o 30 proc. Mieszkańcy obawiają się również zwolnień z pracy.
Warto dodać, że jedynym sposobem na opuszczenie Obwodu Kaliningradzkiego i powrót do Rosji jest w tej chwili samolot lub prom. Jednak bilety samolotowe są bardzo drogie, a rejs promem do Sankt Petersburga to podróż trwająca około 40 godzin.