Kizo tak naprawdę nazywa się Patryk Woziński i w czerwcu skończy 27 lat. Początkowo był związany z Ciemną Strefą (kolektyw, w którego skład wchodzi m.in. Bonus RPK), wydawał płyty w wytwórnii Step Records, by potem przejść do chillwagonu. Łącznie wypuścił 6 albumów, a także nieskończoną liczbę singli i kawałków z innymi raperami, m.in. Borixonem, Szpakiem, Tymkiem, Taco Hemingwayem czy Malikiem Montaną. To tyle z suchych informacji wziętych z Wikipedii.
Kizo to trochę taki Popek, ale mniej patusiarski. To jednak nie tłumaczy, dlaczego jego teledyski na YouTube mają miliony wyświetleń.
Nie będę udawał, że znam się na hip-hopie, bo się nie znam, ale staram się być na bieżąco z nowinkami, by zachować resztki młodości. Ksywka "Kizo" gdzieś tam mi się przewijała, ale w morzu raperów był po prostu kolejnym typem, który coś tam sobie nawija. Pierwsze moje zetknięcie z jego fejmem nastąpiło właśnie w zeszłym roku za sprawą teledysku do numeru "Disney".
Klip znalazł się na 4. miejscu listy najpopularniejszych teledysków na polskim YouTube w 2021 roku (obecnie jest o oczko wyżej). Wyprzedzili go tylko Sanah, Sobel i Mata. I o ile ich popularność mogę zrozumieć, bo są katowani w Esce, media kochają o nich pisać, a także od czasu do czasu wywołują skandale (no, może poza Sanah), o tyle z Kizem jestem bezradny. Słuchałem sobie wielokrotnie jego "Disneya" i zupełnie nie wiem, dlaczego ma w tym momencie dokładnie 103 393 991 wyświetleń na YouTube.
Bit w tym kawałku brzmi, jakby pochodził z darmowej bazy sampli, a jego maniera wokalna drażni mnie bardziej niż autotune. Ok, przesadziłem, ale nie mogę się skupić na chłonięciu piosenki, tylko na tym, w jaki sposób ją deklamuje. W tekstach śpiewa głównie o szybkich samochodach, kobietach i o tym, że jest bajecznie bogaty. Ktoś nawet podliczył to statystycznie.
W podobnym stylu kawałki nagrywał swego czasu Popek, były na pewno bardziej wulgarne, ale równie taneczne, z lekko przepitym głosem i dystansikiem. Jego popularność też jeszcze rozumiałem, bo gość totalnie burzył konwenanse swoim wizerunkiem oraz dzikim temperamentem. Kizo nagrywa podobnie, ale jest grzeczniejszy w tekstach i przez to, moim zdaniem, stanowi nie tyle jego słabszą kopię, a jego kawałki po prostu mi się nie kleją z tą całą gangsterską otoczką.
Porównanie zresztą jest dodatkowo trafione, bo obaj panowie mieli zmierzyć się na Fame MMA 9 w marcu ubiegłego roku. Popek ostatecznie wymiękł (tłumaczył, że miał złamaną rękę) i zastąpił go Gabriel "Arab" Al-Sulwim, który pokonał Kizo. Bohater niniejszego artykułu kilka dni później pojawił się w też w programie Kuby Wojewódzkiego. To, że ktoś jest u "Króla TVN", nie musi od razu oznaczać, że ktoś jest gwiazdą, ale showman lubi ostatnio zapraszać internetowe sławy dla podbicia swoich zasięgów wśród, zwłaszcza młodszej, widowni. Kiedyś było zupełnie odwotnie.
Kizo w tym roku też nie przestaje zaskakiwać. Wypuścił baton w Biedronce oraz nowy wakacyjny hicior: "Huragan".
Mamy rok 2022. W karcie Na Czasie YouTube możemy znaleźć przyszły wakacyjny hit, czyli teledysk "Huragan". Kilka dni po premierze idę do Biedronki, a tam na półce leżą Kizzersy. Pewnie były tam od dawna, bo batony wypuszczono w marcu, ale teraz rzuciły mi się bardziej w oczy, bo po prostu ledwo co widziałem jego nowy klip.
Nie zdziwiłem się też, bo teraz co drugi celebryta współpracuje z dyskontami (o lodach Ekipy słyszał na każdy). Postanowiłem jednak spróbować zrozumieć, czemu Kizo jest niemal wszędzie. Bez złośliwości, z czystej ciekawości.
Dlaczego Kizo jest tak popularny? Zapytałem o to dziennikarzy muzycznych.
Najpierw pogooglałem w poszukiwaniu genezy jego fenomenu i znalazłem post z 2019 roku na fanpage'u ASAPSvvAG. Już trzy lata temu ktoś się więc nad tym zastanawiał. Wtedy takie rozkminy były jeszcze trudniejsze, a sam Kizo pewnie nigdy nie śnił o tym, że kiedyś wypuści swój baton w Biedrze. Zresztą, czy w ogóle jakikolwiek raper o tym myśli? Tym niemniej w komentarzach pod postem nie znalazłem żadnej odkrywczej analizy.
Napisałem też do kilku portali zajmujących się muzyką, w tym hip-hopem. Nie wszystkie mi odpisały. Możliwe, że pytanie o przyczynę fenomemu Kizo zagina nawet ekspertów. Udało mi się uzyskać kilka ciekawych wypowiedzi, które rzucają nowe światło na moje wcześniejsze wynurzenia. Mateusz z portalu Strefa-Rapu.pl uważa, że punkt przełomowy w jego karierze nastąpił, gdy dołączył do chillwagonu. To wytwórnia i ekipa, w której skład wchodzi m.in. m.in. Borixon, Żabson, ReTo. Działają od 2018 roku.
Mateusz
Dziennikarz portalu Strefa-Rapu.pl
Redaktor naczelny portalu GlamRap.pl przyznał, że Kizo wcale nie stał się popularny w zeszłym roku, jak mi się wydawało. - Nigdy bym nie powiedział, że Kizo nagle pojawił się w muzyce czy mainstreamie. To określenie można przypisać dzisiaj większości młodych raperów, którzy po jednym numerze zostają np. gwiazdami TikToka, ale na pewno nie pasuje ono do rapera z Gdańska. Pierwsze artykuły o Kizo na naszym portalu pojawiły się w okolicach 2011 roku, czyli na pewno działa on na scenie od ponad dekady. Chociaż jego pierwsza płyta "Ortalion" ukazała się dość późno, bo dopiero w 2018 roku - zauważył Łukasz Kazek. Również uznaje, że dołączenie do chillwagonu było strzałem w dziesiątkę.
Łukasz Kazek
Redaktor naczelny portalu GlamRap.pl
- Kariera Kizo nie znajduje punktu odniesienia w Polsce - zaczyna Krzysztof Nowak, kierownik redakcji portalu Rytmy.pl. - Ten raper nie tylko dokonał udanej transformacji z hardego ulicznika w króla letnich brzmień, ale także zdobył ogromne zasięgi mimo tego, że przez parę lat pozostawał na średniej półce, jeśli chodzi o dotarcie. Takie wolty pod względem rozpoznawalności wydarzają się nowym młodym twórcom, nie zaś ludziom, którzy są w tym biznesie od kilku sezonów - dodaje.
Krzysztof Nowak
Kierownik redakcji portalu Rytmy.pl
Filip Grzesik z portalu Rapnews.pl dostrzega przyczyny sukcesu m.in. w nagrywkach ze znanymi raperami. - Żeby zrozumieć fenomen postaci Kizo trzeba się najpierw cofnąć do około 2009 roku. Wtedy raper rozpoczynał swoją przygodę z muzyką i publikował swoje pierwsze kawałki. Styl jego twórczości był wtedy jednak zupełnie inny niż dziś. Mieliśmy wtedy do czynienia z czysto ulicznym rapem i agresywnymi brzmieniami różniącymi się od aktualnych kawałków Kizo - mówi.
- Później w 2017 roku za sprawą nagrań do jego debiutanckiego albumu zwrotkę gościnną nagrał dla niego bardzo popularny wtedy raper – Szpaku. Następnie muzycznie przecięli się z nim kolejni ogromni artyści, jak Malik Montana, Bonus RPK, czy Kaz Bałagane. Siłą rzeczy Kizo stał się przez to względnie rozpoznawalny - podkreśla dziennikarz Rapnews.pl. Kontrastowy wizerunek również mógł mieć niebagatelny wpływ na jego fenomen.
Filip Grzesik
Dziennikarz portalu Rapnews.pl
Kizo nie trafia w moje gusta, ale jednak ma ogromną rzeszę fanów, którzy go uwielbiają lub przynajmniej mają jego kawałki na playliście. Teraz lepiej rozumiem, jak się tam znalazły. O raperze pewnie jeszcze nieraz usłyszycie, ale teraz będziecie przynajmniej wiedzieć dlaczego.